Polska muzyka rozrywkowa wiele by straciła bez Andrzej Smolika. Straciłaby jeszcze więcej, gdyby nie odkrył przed nami Keva Foxa.
Na wydanym w 2010 roku albumie 4, polski kompozytor odkrył przed nami hipnotyzującą magię wokalu Keva Foxa w utworze L.O.O.T.T
Dwa lata później Brytyjczyk raduje nas long playem nagranym w Polsce. Panowie, czapki z głów, oto genialny Kev Fox.
5 kwietnia Free Blues Club wypełniony został po brzegi. Dało się wyczuć atmosferę radosnego oczekiwania. Niestety, koncert rozpoczął się z dużym opóźnieniem, gdyż włamano się do samochodu artysty....
Chwilę przed 22.00 na scenie zameldowała się formacja koncertowa Kev Fox & The Last Dance, a słuchacze dosłownie zanurzyli się w wielowymiarowości dźwięków stworzonych przez muzyków.
Charyzmatyczny songwriter nie odgrywa bynajmniej swoich utworów „z pamięci”. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że gardzi on schematycznością. Nie usłyszycie jednak przypadkowych dźwięków - on wie, jaką nutą przekazać Wam najważniejsze emocje.
Taki właśnie był ten koncert.
Subtelne, minimalistyczne brzmienie gitary, delikatny wokal Brytyjczyka bez żadnego ostrzeżenia gubił się w nagłym uderzeniu sekcji rytmicznej dowodzonej przez Marka Arlanda (kontrabas) i Pawła Osickiego (perkusja). Takie rozwinięcie szczególnie do gustu przypadło mi w piosence Afon Ddu, która z początku była spokojną balladą, a w końcowych akordach swoją mocą rzuciła słuchaczy na kolana.
Drinking song, czyli Pirates, to koncertowy hit. Próżno było szukać wśród widowni osobnika, który by nie skorzystał z zaproszenia wokalisty do wspólnego śpiewania refrenu.
Bardzo pozytywnie oceniam występ Pawła Osickiego, który kreatywnie urozmaicał typowe brzmienie perkusji, używając do tego tamburynu położonego na bębnie czy zakładając płachty na centralkę, by tłumić jej dźwięki. Pokusił się również o zabranie Michałowi Gołąbkowi, drugiemu gitarzyście, smyczka, którego ten używał w paru utworach.
Kave Fox to nie tylko genialny muzyk, wstrzelający się w potrzeby akustycznej niszy, ale również osobowość sceniczna. Panie rozmarzyły się po usłyszeniu romantycznej anegdoty o graniu serenady pod oknem kobiety. Panowie mieli okazję poznać tekst wokalisty na podryw samotnej kobiety w barze. Dla każdego coś miłego.
Europejska trasa Foxa promuje jego debiutancki album King For a Day. Myślę, że z pewną dozą odpowiedzialności mogę wróżyć temu wydawnictwu duży sukces.
Komentarze
0