Wspieranie inicjatyw pozarządowych, ale także wzięcie pod uwagę oczekiwań mieszkańców dotyczących organizacji dużej imprezy rozrywkowej będą w polach zainteresowania nowej dyrektorki Wydziału Kultury w szczecińskim magistracie, Marty Dziomdziory. Obejmuje ona stanowisko po burzliwym okresie karuzeli kadrowej w obszarze kultury miejskiej.

Czy to koniec pożarów w zarządzaniu szczecińską kulturą?

Ostatnie półtora roku to burzliwy czas w zarządzaniu szczecińską kulturą. Z Wydziału Kultury urzędu miasta odeszło przynajmniej kilka kluczowych osób. Trwały też spory o koncepcję i styl zarządzania.

Czy wybór na stanowisko nowej dyrektorki, Marty Dziomdziory, może przyczynić się do stonowania burzliwych nastrojów? Jak sama mówi: – Pora teraz temperaturę obniżyć, przejść do dialogu.

Zapytana o to, czy na swoim stanowisku będzie miała sprawczość, odpowiedziała: – Głęboko w to wierzę. Gdybym w to nie wierzyła, to na pewno nie podjęłabym się kierowania tym wydziałem.

Przypomnijmy, że w czerwcu 2024 roku z posady dyrektorskiej w Wydziale Kultury Urzędu Miasta w Szczecinie zrezygnowała ceniona managerka kultury Dorota Serwa (wcześniej wieloletnia dyrektorka Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie). 

Później Wydziałem Kultury kierował Cezary Cichy, którego jednak kilka miesięcy temu odwołał sam prezydent Piotr Krzystek. Powodem była „utrata zaufania” związana z kontrolą NIK dotyczącą nieprawidłowego rozliczenia środków pomiędzy miastem a podległą mu Willą Lentza (sprawa usunięcia Cezarego Cichego ze stanowiska będzie toczyć się w sądzie, o czym pisaliśmy tutaj). 

W geście solidarności ze swoim przełożonym zwolniła się także jego zastępczyni, Anna Tuderek. Kompetencje do zarządzania kultury stracił też wiceprezydent Marcin Biskupski z KO, a obszar ten nadzoruje teraz bezpośrednio prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

Budżet na kulturę nie jest zły, a w mieście „najważniejsze są inicjatywy oddolne” 

Koniec roku to czas dyskusji o budżecie Szczecina na przyszły rok, który zdaniem Marty Dziomdziory z roku na rok poprawia się, jeśli chodzi o finansowanie kultury.

– Nie jest źle. Budżet systematycznie rośnie. W roku 2022 to było ponad 65 mln zł, w tym momencie w planach na 2026 roku mamy 91 mln 600 tys. zł. Oprócz tego mamy ponad 2 mln na działanie wszelkich NGO-sów. Mamy też pieniądze na stypendia artystyczne zarówno dla twórców, jak i uczniów oraz studentów szczecińskich szkół – mówiła w rozmowie Dziomdziora.

Podkreśliła też, że zgadza się z potrzebą podniesienia finansowania dla organizacji pozarządowych i podkreśliła ich rolę w kształtowaniu kultury w mieście:

– W mieście najważniejsze są inicjatywy oddolne, bo wychodzą od realnych potrzeb. Organizacje pozarządowe tak naprawdę biorą się z chęci działania mieszkańców. Ze swojej strony mogę obiecać, że będę robiła wszystko, żeby pieniędzy na NGO-sy było jak najwięcej – podkreśliła Dziomdziora.

„W dobrym mieście jest miejsce i dla kultury wysokiej i dla rozrywkowej”

Z ankiet przeprowadzonych w niedalekiej przeszłości przez szczeciński urząd miasta wynika, że mieszkańcy chcą uczestniczyć w kulturze, ale niekoniecznie wysokiej. Oczekują między innymi imprezy masowej. Do tej sprawy także odniosła się Marta Dziomdziora:

– Oczekiwania mieszkańców są takie, że chcą oni dużych masowych imprez rozrywkowych. Kultura w świadomości wielu mieszkańców jest związana z rozrywką.

 Zapytana o wykorzystanie stadionu Pogoni Szczecin do organizacji dużej imprezy kulturalnej powiedziała: – To jest temat, który na pewno będę chciała zgłębić.