Wąż, który od kilku dni terroryzował mieszkańców kamienicy w centrum miasta, odnalazł się pod pudełkiem po pizzy.
W miniony czwartek węża na strychu kamienicy przy ul. Pocztowej zauważyli kominiarze. Później szukała go tam straż miejska i łowczy miejski. Niestety, wąż się gdzieś ukrył i nie można go było znaleźć. Nie było też wiadomo, co to za gatunek.
- Po relacjach kominiarzy, wszyscy szukali wielkiego i grubego jak ludzka ręka węża, a nie mniejszego stworzenia – mówi jeden z mieszkańców.
We wtorek rano okazało się, że od kilku dni mieszkańców kamienicy terroryzował zwykły zaskroniec. Znaleźli go kominiarze, leżał pod starym pudełkim po pizzy.
Przybyły na miejsce łowczy miejski zaznaczał, że zaskroniec jest już wysuszony i musi w miarę szybko trafić do wody.
- Rzeczywiście ma metr długości. To samica, ale jeszcze nie w pełni dorosła, te dorosłe są trochę dłuższe. Całe szczęście nie jest uszkodzony. Trafi na bagno w pobliżu Głębokiego i tam powinien być znowu aktywny – mówił Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski. - To zwierzę na pewno trafiło tutaj zupełnie przypadkowo, albo wzdłuż rur kanalizacyjnych, może ktoś go przyniósł z jakimiś rzeczami, mógł się np. schować pod zabawkami, które leżały w ogrodzie. Na pewno należą mu się duże brawa, że tyle wytrzymał bez wody, bo dla zaskrońców naturalnym środowiskiem są tereny wilgotne - dodał.
Komentarze
0