To jeden z niewielu w naszym mieście przykładów (choć jest ich coraz więcej), kiedy przedsiębiorca sam chce zadbać o estetykę ulicy, przy której prowadzi biznes. Zamiast krzykliwych naklejek na okna i neonowych reklam, mamy stonowaną zieleń oraz szyld, który ma nawiązywać stylistycznie do tego, co było przed wojną. „Absolutnie nie musieliśmy go zmieniać, ale chciałem. Obserwuję to miasto i widzę jego problem z szyldami i reklamami.” – mówi Andrzej z N+ Serwis.

Szczecin nadal nie potrafi poradzić sobie z tym, co dzieje się na starych i nowych budynkach w jego centrum. Banery z agresywnymi kolorami i wielkimi literami, aby każdy musiał je zobaczyć, widać na placu Kościuszki, alei Niepodległości, placu Lotników, ulicy Krzywoustego, ale i obrzeżach stolicy Pomorza Zachodniego.

„Nie musieliśmy go zmieniać, ale chciałem”

Pomimo braku uchwały krajobrazowej, w przestrzeni miasta coraz częściej można spotkać przedsiębiorców, którym nie w guście jest stosowanie krzykliwych szyldów i reklam. Przy ulicy Krzywoustego 53, nad ciemnozieloną witryną zawisł nowy, minimalistyczny szyld. To reklama serwisu sprzętu elektronicznego, który w tym miejscu funkcjonuje już od kilkunastu lat.

– Absolutnie nie musieliśmy go zmieniać. Wcześniej prowadziłem to miejsce z kimś, kto miał po prostu trochę inne poczucie estetyki niż ja. Teraz mogę zrobić wszystko tak, aby było zgodne z tym, co czuję wewnątrz. Obserwuję to miasto i widzę jego problem z szyldami i reklamami. Choć na szczęście pomału coś się zmienia – opowiada Andrzej.

Jak opowiada właściciel lokalu, szyld ma nawiązywać do przedwojennej estetyki tego miejsca. Dodajmy, że w środku lokalu można znaleźć oryginalne, zielone kafle, a i sama witryna pochodzi z czasów Stettina.

– W serwisie poznałem Michała związanego z metaloplastyką. Mój pomysł przypadł mu do gustu i teraz efektem jest ten szyld. Na rolecie są też napisy wykonane w stylu starej czcionki. Wszystko zamyka się kompozycyjnie w jedną całość. Jeszcze została mi tylko piwnica (oklejona witryna – red.) do zrobienia, ale mam nadzieję, że w ciągu miesiąca wszystko już będzie skończone – zapowiada nasz rozmówca.

„Reklama nie tylko jest dźwignią handlu”

– Dbałość o estetykę szyldów i ogólnie reklamy wśród śródmiejskich przedsiębiorców wzrasta bardzo powoli. Póki co, to raczej jednostki świecą przykładem – przyznaje zaangażowana w życie Śródmieścia Kinga Rabińska. – To miejsca wyczulone na dziedzictwo i historię lokalną. Świadome, że reklama nie tylko jest dźwignią handlu, ale też świadectwem odpowiedzialnego podejścia do wyglądu ulicy czy przestrzeni publicznej, a w efekcie – rozwoju społeczności.

Jednocześnie Kina Rabińska ubolewa nad brakiem w Szczecinie uchwały krajobrazowej. Przypomnijmy – miasto przystąpiło do prac nad dokumentem już w 2015 roku, a dwa lata później przedstawiło projekt. Ten ostatecznie jednak wylądował w koszu, a w czerwcu 2021 roku magistrat przekazał, że trzeba „wypracować nowy projekt jak najlepszej uchwały krajobrazowej”. Od tego czasu jest cisza.

– W legislacyjnym niebycie niektóre śródmiejskie punkty handlowe i usługowe dbają o te kwestie z własnej inicjatywy. I to jest akurat budujące. Cieszę się też, że ich działania odbijają się echem w mediach, bo być może dzięki temu więcej przedsiębiorców weźmie z nich przykład – dodaje Kinga Rabińska.