Pływają na wypożyczonych DeZetach, uczą się wiosłowania, wiązania węzłów i chwytają wiatr w żagle. Polska i ukraińska młodzież bierze udział w obozie żeglarskim nad Jeziorem Dąbie. „To świetna przygoda, którą naprawdę chciałabym kontynuować” – mówi Kseniia ze Stowarzyszenia Mi-Gracja.

Od poniedziałku grupa podopiecznych Fundacji Akcja Serducho i Stowarzyszenia Mi-Gracja bierze udział w półkolonii organizowanej przez Rotary Club Szczecin i kapitana Macieja Krzeptowskiego. Nastolatkowie uczą się podstaw żeglarskiego fachu, a praktyczną wiedzę zdobywają na DeZetach (bezpokładowych jachtach żaglowo-wiosłowych).

„Czasem jest ciężko, ale to świetna zabawa”

– Centrum Żeglarskie pierwszy raz odwiedziłam tydzień temu. Nie wiedziałam nawet, że takie piękne miejsce istnieje. To także moje pierwsze spotkanie z żeglarstwem, ale jestem nim bardzo zainteresowana – opowiada Kseniia ze Stowarzyszenia Mi-Gracja. – Dzieciaczki uczą się wiosłować, wiązać węzły, skręcać liny. Czasem jest ciężko, ale to świetna zabawa. Już rozmawialiśmy o tym, żeby w Mi-Gracji zawiązać kółko zainteresowań. Spotykać się raz na miesiąc i zapraszać przedstawicieli żeglarstwa.

Kapitan jachtowy Maciej Krzeptowski od wielu lat współpracuje z młodzieżą. Przy półkolonii w Centrum Żeglarskim pomagają mu uczestnicy ubiegłorocznego, polsko-ukraińskiego rejsu po Zalewie Szczecińskim, którego również był organizatorem.

– Tamten rejs był moim pierwszym w życiu, a w tym roku bardziej pomagam niż biorę udział w zajęciach – opowiada Żenia. Skąd u niego wzięło się zainteresowanie żeglarstwem?

– Kiedy przyjechałem do Szczecina to zauważyłem reklamę Centrum Żeglarskiego. Zacząłem szukać informacji w Internecie i w swoje urodziny przyjechałem na pierwsze zajęcia. Latem bierzemy łódki i pływamy po małym Dąbiu, a zimą podnosimy jachty i prowadzimy prace remontowe. Oczywiście, bardziej wolę pływanie, ale teoria też jest potrzebna.

Następna edycja – „wyjście na Bałtyk”

Maciej Krzeptowski liczy na to, że wodna przygoda zakiełkuje u podopiecznych z Ukrainy w formie żeglarskiej pasji. „Czas leci, to już druga edycja. Następna to… wyjście na Bałtyk” – zapowiada z uśmiechem.

Półkolonia w Centrum Żeglarskim potrwa do piątku. Całe wydarzenie sfinansował Rotary Club Szczecin.

– Wiele osób w Polsce stara się wspierać Ukraińców. My jesteśmy blisko żeglugi, bywamy na jachtach i w ten sposób możemy i chcemy pomóc. To wspaniały pomysł, aby polskich i ukraińskich nastolatków zachęcać do żeglowania. Integracja na jachtach jest wyjątkowa – podkreśla Czesław Kołtan z Floty Pomerania zrzeszającej Rotarian.