Przed sądem stanie kierowca, który wjechał w jadącą na sygnale karetkę i doprowadził do śmiertelnego wypadku. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Chodzi o sprawę wypadku, do którego doszło 17 czerwca ubiegłego roku na skrzyżowaniu ulic Mieszka I i al. Powstańców Wielkopolskich. Mężczyzna kierujący mercedesem jechał w kierunku al. Piastów z prędkością co najmniej 87 km/h przy dopuszczalnych 50 km/h.

„Nie zachował szczególnej ostrożności oraz niewłaściwie obserwował przedpole jazdy, skutkiem czego było zderzenie z pojazdem uprzywilejowanym i śmiertelne potrącenie pieszej” – czytamy w akcie oskarżenia skierowanym do sądu przez Prokuraturę Rejonową Szczecin-Śródmieście. Chodzi o karetkę pogotowia, która wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle, ale z włączonymi sygnałami świetlnym i dźwiękowym.

Na skutek siły uderzenia karetka zjechała na pobocze i potrąciła pieszą, która stała na przystanku tramwajowym. Niestety, w związku z doznanymi obrażeniami, kobieta poniosła śmierć na miejscu. W wyniku wypadku ranna została pasażerka samochodu, którym kierował podejrzany.

Jak czytamy, 35-latek w chwili wypadku był trzeźwy. W przeszłości nie był karany sądownie. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.