Dwurzędowa aleja z ponad 80 kasztanowcami ma zostać wycięta w ramach budowy obwodnicy Mierzyna. „Szczególną stratą są te, które rosną w sąsiedztwie ogrodów działkowych” – alarmuje urbanistka Helena Freino. „Postaramy się możliwie jak najbardziej zmniejszyć ilość wycinek drzew” – zapewnia Mateusz Grzeszczuk z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Chodzi o aleję drzew w pasie drogowym ulicy Waleriana Łukasińskiego, pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Topolową i Nasienną. O wycięciu około 80 kasztanowców przedstawiciele szczecińskiej Społecznej Straży Ochrony Zieleni dowiedzieli się na początku czerwca podczas wideokonferencji z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz Biurem Projektów Komunikacyjnych w Poznaniu, które przygotowuje projekt nowej inwestycji.

„Ocaleje najwyżej kilka drzew”

– Przebieg drogi został wiele lat temu ustalony w dokumentach planistycznych miasta, jednakże nie każdy miał świadomość, że będzie się to wiązać ze zniszczeniem cennego fragmentu krajobrazu kulturowego osiedla Krzekowo. Naszym zdaniem kasztanowce mają około 100 lat – argumentuje Helena Freino.

Jak dodaje, szczególną stratą są te okazy, które rosną w sąsiedztwie ogrodów działkowych. – To tam zachowało się najwięcej drzew w układzie dwurzędowym – podkreśla.

Podczas wideokonferencji z GDDKiA społecznicy zaproponowali, aby kolizyjny z aleją kasztanowców odcinek przesunąć w kierunku południowym do administracyjnej granicy Szczecina. Ich sugestia spotkała się jednak ze sprzeciwem. Jak informuje Helena Freino, „koronnym argumentem miała być wydana w 2014 roku decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, która po 10 latach traci ważność”.

– Według inwestora, zmiany w projekcie, które będą skutkowały koniecznością wydania nowej decyzji, mogą zniweczyć możliwość realizacji inwestycji – dodaje urbanistka.

Społecznicy zwrócili się także do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie z prośbą o wpis alei kasztanowców do rejestru zabytków. Zlecone już zostały badania pod kątem jej wartości przyrodniczych, historycznych, zabytkowych i krajobrazowych. – Na ochronę zasługuje także kamienna nawierzchnia ulicy – dodaje Helena Freino.

Ogródki działkowe w zamian za kasztanowce?

Pomysł Społecznej Straży Ochrony Zieleni uratowałby drzewa, ale przesunięcie drogi w kierunku południowym i dosunięcie jej do Szczecina wiązałoby się likwidacją niemal wszystkich ogródków działkowych położonych na południe od ulicy Łukasińskiego.

– Przede wszystkim oznaczałoby znaczące zbliżenie się drogi do zabudowy przy ulicy Tęczowej. Według obecnego przebiegu, ponad 20 domów przy tej ulicy będzie w odległości 150-160 metrów od krawędzi jezdni obwodnicy, dodatkowo będą oddzielone od drogi ogródkami działkowymi. Gdyby droga biegła przy granicy miasta, wówczas ta odległość zmalałaby do 40-50 metrów – tłumaczy Mateusz Grzeszczuk z GDDKiA.

Jak dodaje, „mieszkańcy ulicy Tęczowej z pewnością oprotestowaliby taki przebieg drogi, co wiązałoby się z dalszym wydłużeniem procesu przygotowawczego”.

– Prowadziliśmy spotkania z mieszkańcami, również na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej. Jakiekolwiek wyjście poza jej granicy wiąże się ze zmianą lub uzyskaniem nowej decyzji środowiskowej. Oznacza to co najmniej kilka lat opóźnienia w realizacji inwestycji – tłumaczy M. Grzeszczuk.

Jak dodaje, GDDKiA nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek opóźnienie przy realizacji. – To będzie oznaczać, że nie uda się zrealizować procesu inwestycyjnego razem z Zachodnią Obwodnicą Szczecina i ruch w kierunku węzła Dołuje będzie musiał odbywać się obecną DK10 przez środek Mierzyna. To oznacza całkowity paraliż komunikacyjny w tym obszarze – ostrzega.

„Ta obwodnica nie będzie już pełnić swojej roli”

Obwodnica Mierzyna będzie miała ok. 4,8 km długości. Rozpocznie się przy skrzyżowaniu na końcu ul. Ku Słońcu, w pobliżu CH Ster (najprawdopodobniej powstanie tam rondo). Trasa początkowo będzie wiodła na północ (do połączenia ulic Topolowej i Łukasińskiego), a później skręci na zachód (częściowo przez teren ogródków działkowych). Na połączeniu z ul. Nasienną planowane jest rondo.

Nowa droga zakończy się w węźle Dołuje, planowanym w ramach Zachodniej Obwodnicy Szczecina. Jak jednak uważa urbanistka Helena Freino, obwodnica Mierzyna nie będzie już pełnić swojej roli.

– Zabudowa tej miejscowości doszła do granic administracyjnych Szczecina i teraz to jest jeden obszar zurbanizowany. Planowana droga ma mieć parametry autostrady i będzie kolejną wyrwą w tkance miejskiej – argumentuje. – W naszym mieście kontynuuje się doktrynę niezwykle terenochłonnych, rozbuchanych układów drogowych niszczących wszelkie zasoby i pogarszających jakość życia, nie zważając na fakt, iż kraje rozwinięte od wielu lat zmieniły politykę mobilności.

Ostatnie miesiące projektowania

Biuro Projektów Komunikacyjnych w Poznaniu ma jeszcze około cztery miesiące na zaprojektowanie drogi. Przypomnijmy, że umowę na wykonanie dokumentacji projektowej podpisano w sierpniu 2022 roku. GDDKiA planuje uzyskać pozwolenie na budowę w II połowie 2024 roku. Prace mogłyby rozpocząć się w II połowie 2025 roku. To nadal jednak terminy orientacyjne.

– Wyznaczanie przebiegu nowej drogi wiąże się z koniecznością przeanalizowania wielu kwestii. Nie można brać tylko i wyłącznie pod uwagę jednego aspektu. W tym przypadku istniejącego zadrzewienia – dodaje Mateusz Grzeszczuk. – Postaramy się możliwie jak najbardziej zmniejszyć ilość wycinek i usuwać tylko te drzewa, które bezpośrednio kolidują z elementami nowego układu drogowego.

Obecnie „w kolizji z inwestycją” jest ponad 80 drzew.