Ostatnia niedziela nie była najlepszym dniem dla jednego ze szczecińskich kierowców, który w centrum miasta zatamował ruch na ponad godzinę. „Na kierowcę został nałożony mandat w wysokości 5 tysięcy złotych, 8 punktów karnych oraz dodatkowy koszt za odholowanie pojazdu” – informuje rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie Joanna Wojtach.

– Do dyżurnego operatora Straży Miejskiej prawie każdego dnia wpływają zgłoszenia i skargi od kierowców komunikacji miejskiej dotyczące utrudnień w kierowaniu autobusami spowodowanymi przez kierowców pojazdów, którzy tamują im przejezdność – przyznaje rzecznik prasowa SM w Szczecinie Joanna Wojtach.

Sygnały o blokowaniu drogi dotyczą zwykle okolic placu Zamenhoffa, ulicy Jagiellońskiej i placu Zgody. Tak było też w ostatnią niedzielę (29 bm.), kiedy to dyżurny operator Straży Miejskiej odebrał telefon od kierowcy autobusu, który nie mógł przejechać z ulicy Edmunda Bałuki w stronę al. Wojska Polskiego.

– Zaparkowany przy barierze samochód uniemożliwiał mu tak zwane złamanie i wyjazd – relacjonuje Joanna Wojtach. – Strażnicy byli na miejscu kilka minut przed 16, na miejsce wezwano holownik z lawetą. Pojazd marki Volksvagen został odholowany, a ruch udrożniony.

Zgodnie z przepisami Kodeksu Wykroczeń, każdy kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu podlega karze grzywny do 500 złotych lub karze nagany. Mandat może być jeszcze większy (do 8 tysięcy złotych), jeśli takie wykroczenie popełni kierowca pojazdu mechanicznego.

– Na kierowcę został nałożony mandat w wysokości 5 tysięcy złotych, 8 punktów karnych oraz dodatkowy koszt za odholowanie pojazdu – informuje rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie Joanna Wojtach.