Wczoraj po południu lotem błyskawicy rozeszła się w sieci informacja, że w związku z awarią Elektrociepłowni Pomorzany i brakiem ciepła, zlokalizowany na Pomorzanach szpital kliniczny był o włos od ewakuacji. Poinformował o tym sam prezydent Szczecina Piotr Krzystek, który napisał na swoim Facebooku: „istniało realne ryzyko ewakuacji szpitala na Pomorzanach”. Dziś rzeczniczka prasowa SPSK-2 w Szczecinie uściśla te doniesienia.

„Nie było i nie ma realnej konieczności ewakuacji pacjentów”, podkreśla rzecznik SPSK-2 Bogna Bartkiewicz w rozesłanym do mediów specjalnym oświadczeniu.

Placówka podkreśla, że oprócz otrzymywania ciepła z Elektrociepłowni Pomorzany, zabezpiecza dostawy ciepła dodatkowo z własnej kotłowni, która pracuje na 100% swojej mocy.

Rzeczniczka zaznacza jednocześnie, że szpital jest przygotowany na różne sytuacje awaryjne, w tym właśnie brak dostaw ciepła, i w razie potrzeby będzie mógł zabezpieczyć hospitalizację pacjentów w bezpiecznych warunkach.

„Podkreślamy jednak – SYTUACJA W SZPITALU JEST STABILNA – szpital ma zabezpieczone dostawy ciepła, a pacjenci są bezpieczni i pod doskonałą opieką personelu szpitala”, zaznacza Bartkiewicz.

W związku z awarią Elektrociepłowni Pomorzany od minionego weekendu mieszkańcy lewobrzeżnej części Szczecina mimo siarczystych mrozów, mają w swoich domach zimne kaloryfery. Nie wiadomo, kiedy awaria zostanie całkowicie naprawiona. Na stronie PGE możemy przeczytać, że „Wciąż odczuwamy skutki zamarznięcia wody chłodzącej, co powoduje zakłócenia w stabilnej pracy bloków”.