Niedawno debiutowali płytą "Muzyka Serc", teraz podbijają kraj całą masą koncertów. Przy okazji szczecińskich juwenaliów zapytaliśmy zespół Bethel co u nich słychać. Dowiedzieliśmy się dużo, m,in. kto próbuje grać trash metal a kto powinien schudnąć...

wSzczecinie.pl: Gracie dziś w ramach szczecińskich juwenaliów, nie jest to Wasz pierwszy koncert na tego typu imprezie. Powiedzcie, czy dla was te koncerty różnią się od innych?

Kondzio: Juwenalia najczęściej grane są w plenerze a jak wiadomo o tej porze roku pogoda bywa dosyć zmienna, wiec niekiedy wpływa to mocno na koncerty. Wlazi: Ale trzeba przyznać, że studenci są publicznością wyjątkową i najczęściej przyjmują nas bardzo ciepło.

wSzczecinie.pl: W ogóle gracie mnóstwo koncertów - jak z frekwencją, jest dla kogo grać reggae w Polsce?

Wlazi: Coraz więcej osób przychodzi na nasze koncerty, co nas niezwykle cieszy i mamy nadzieję, że będzie to tendencja wzrostowa. Reggae to muzyka, która chwyta za serca także tych, którzy tej muzyki nie słuchają na co dzień.

wSzczecinie.pl: Awansowaliście do półfinału eliminacji Woodstocku (36 kapel z 700). Zagracie na Woodstocku?

Grzesiek Małyga: Ćwierćfinały były bardzo ciężkie, pełne świetnych zespołów. Bercik: Wkrótce, 12 czerwca będziemy grali we wrocławskim klubie Eter, gdzie będziemy rywalizować z 7 innymi zespołami o awans do finału. Wlazi: Samo to, że znaleźliśmy się w gronie 36 zespołów, wyłonionych z 700 kapel jest dużym wyróżnieniem.

wSzczecinie.pl: Gdzie jeszcze będzie można was zobaczyć w nadchodzące wakacje?

Wlazi: Będzie można nas zobaczyć w całej Polsce. Szykujemy już letnią trasę po wybrzeżu. W tamtym roku nam się udała, byliśmy z niej zadowoleni i myślimy, że w tym roku też wypali. Cieszy nas to, że zagramy w tegorocznej trasie w miejscach, gdzie jeszcze nas nie było. Pojawmy się m,in. we wschodniej części kraju. Odsyłam do naszej strony internetowej, bo zaplanowanych koncertów jest naprawdę dużo, tam znajdziecie szczegóły.

wSzczecinie.pl: Wróćmy do początków zespołu. Jak to było. Skąd nazwa?

Grzesiek Małyga: Nazwa Bethel pochodzi z języka hebrajskiego i jest to miejsce biblijne i oznacza Dom Boży. Jak opisuje Biblia, ukazała się tam św. Jakubowi drabina do nieba, co z kolei jest odzwierciedlone na naszym logo. Wlazi: Dom Boga to jest wspólnota, gdzie każdy znajdzie schronienie. Chcemy tworzyć wspólnotę w zespole ale też między nami a ludźmi, którzy nas słuchają, bez podziałów artysta-widz. Żebyśmy byli jedną grupą, która cieszy się muzyką. My dajemy ludziom energię poprzez naszą muzykę, a przez to jak ludzie się bawią na naszych koncertach ta energia do nas wraca.

wSzczecinie.pl: W waszej muzyce słychać różne gatunki, reggae, ska, folk, dub - jak dogadujecie się muzycznie? Kto ciągnie w którą stronę?

Wlazi: Nasz perkusista strasznie ciągnie do trash metalu i czasami musimy go okiełznywać (śmiech). Ale tak serio, to każdy z nas siedzi w podobnych klimatach. Nie zamykamy się, gramy muzykę reggae ale czerpiemy z różnych źródeł, tak aby nasza muzyka była energetyczna i radowała drugiego człowieka.

wSzczecinie.pl: A jak było z wydaniem płyty?- powiedzcie, ciężko jest młodym zespołom nagrać płytę w Polsce?

Kondzio: Płyta powstawał dosyć długo ale dłużej niż jej nagrywanie trwało oczekiwanie na jej wydanie, to był coś koło roku. Wlazi: Przez 4 lata grania wszyscy nasi znajomi tak naprawdę czekali na naszą płytę. Staraliśmy się nagrać ją jak najprędzej ale pojawiały się różne przeszkody. W końcu stwierdziliśmy, że zainwestujemy w nią sami, swoje własne pieniądze gdzieś tam nazbierane z trudem. Weszliśmy do studia, nagraliśmy ją sami i wydaliśmy ją własnym sumptem w nakładzie około tysiąca sztuk. Byliśmy w szoku ile jej się sprzedało, przy dystrybucji poprzez koncerty i pocztę. Całkiem przypadkowo usłyszał nas na jakimś koncercie wydawca i stwierdził - ok, chłopaki, ja was wydam. Tą drogą w lutym, niejako po raz drugi, ta sama płyta została wydana, tylko z nieco zmienioną okładką.

wSzczecinie.pl: Modne teraz show muzyczne pomagają się wybić młodym zespołom - Enej, StargauardMuffin zrobili w  nich furorę. Nie myśleliście żeby także wziąć udział?

Wlazi: Nie, jesteśmy za słabi (śmiech). A tak serio, to wybraliśmy nieco inną drogę. Nikomu nie odbieramy prawa do innego wyboru. Kamil Bednarek jak i zespół Enej to nasi znajomi i szanujemy ich decyzję. My staramy się własną pracą i sporą ilością koncertów zgromadzić słuchaczy i odbiorców. Nie mówimy która droga jest dobra, my po prostu idziemy swoją.

wSzczecinie.pl: Wlazi, masz jeszcze projekt poboczny - skąd pomysł na jeszcze jeden projekt. Jaką gracie muzykę?

Wlazi: Zawsze pociągały mnie klimaty etniczne itd. Mieliśmy w swoim projekcie wiolonczelę i skrzypce, co jest w polskich zespołach reggae raczej czymś wyjątkowych. Kiedyś stwierdziliśmy, że zagramy koncert dla znajomych. Z grupy kilkudziesięciu znajomych zrobiła się dużo większa grupa, która stale przychodzi na nasze koncerty. Gramy reggae połączone z poezją śpiewaną z dużą ilością takich etnicznych wstawek.

wSzczecinie.pl: Grzesiu, doszły mnie słuchy, że masz już swój oficjalny fun club ...

Wlazi: Rzeczywiście jest taki. Pozdrawiamy bardzo serdecznie.

wSzczecinie.pl: No to zadam pytanie, na które odpowiedź pewnie chcą znać Twoje fanki - to masz dziewczynę czy nie masz?

Wlazi: Nie, nie mam dziewczyny (śmiech).

wSzczecinie.pl: Wasze plany na przyszłość...

Wlazi: Mamy w planach wziąć się za naszego perkusistę, bo lekko przytył i niszczy nasz wizerunek sceniczny, ale na szczęście siedzi z tyłu za perkusją i go nie widać (śmiech). Kiedyś to było tak, że za Niedźwiedziem tak się dziewczyny uganiały! Ja mu normalnie zazdrościłem! Ale niestety zaczął jeść niedźwiedzio-burgery no i się zaniedbał chłopak i stuknęła mu setka (śmiech).

Bercik: Nie ma setki, nigdy nie było i nie będzie (śmiech). Chcemy grać ciągle dużą liczbę koncertów by zdobywać coraz szerszą publiczność. No i za jakiś czas druga płyta. Pod koniec roku wchodzimy do studia, potem pewnie koło roku czekania i w 2012 płyta powinna być.

Więcej o dobrej muzyce na: