Z całą pewnością pokazał, na co go stać. Przyciągnął i rozbawił tłumy w każdym wieku.

Wakacje – to słowo najlepiej opisuje koncert zespołu Feel. Gorąco, nie tylko za sprawą temperatury powietrza, było w czwartek w szczecińskim Teatrze Letnim.



Tekst w pamięci
Wszyscy najlepiej bawimy się przy kawałkach, które znamy. Z tego starego przepisu na udaną imprezę korzysta podczas czwartkowego wieczoru Feel. Na koncercie brzmią najbardziej popularne przeboje, które słyszał nieraz nawet ten, kto fanem grupy nie jest. „Jak Anioła głos”, „Pokaż na co cię stać” i „A gdy jest już ciemno” – to utwory, które w ciągu ostatniego roku każdy zdążył zapamiętać. Mniej znane piosenki też łatwo wpadają w ucho i szybko można dołączyć się do śpiewającego tłumu. Bardziej opornym pomaga wokalista – powtarzając z nimi tekst, jak np. w przypadku „Sweet Harmony”.



Muzyka łączy pokolenia
Już pół godziny przed rozpoczęciem koncertu trzeba stać w kolejce przed wejściem. Na widowni i pod sceną można zobaczyć osoby w każdym wieku. Od najmłodszych ledwo chodzących dzieci, trzymających w rękach napełnione helem balony, po starszych podśpiewujących po cichu piosenkę z reklamy – „Mój dom”. Największe przeboje zespołu zna każdy niezależnie od tego, ile lat ma ze sobą i przed sobą. Energiczne dźwięki, szybko wpadające w ucho lub liryczne kompozycje o miłosnej treści odpowiadają wielu – młodym i starym, dynamicznym i romantycznym osobnikom. Nic dziwnego zatem, że publiczność to przekrój stylów i gustów. Łączy ich jedno – chęć dobrej zabawy.


Fajny facet
Sympatyczny, przystojny, zabawny, z charakterystycznym głosem – cały Feel. Piszę to bez cienia ironii i przymrużenia oka. Nie zaliczam się też do grona fanek, które rzucają się, gdy wokalista schodzi ze sceny i przysuwa się w stronę publiczności. A jednak… Dowcipne komentarze, spontaniczne zachowanie i niewiarygodny kontakt z publicznością nawiązany już podczas pierwszej piosenki, robią swoje. Piotr Kupicha daje się polubić. Chyba właśnie, dlatego wiele osób rezygnuje z siedzącego miejsca i przenosi się pod scenę, żeby lepiej poczuć klimat i głośniej zaśpiewać: „Pokaż, na co cię stać!”



Zasłużone bisy

Atmosfera jest naprawdę niezwykła. Uśmiechnięte twarze, ręce w górze, roztańczeni ludzie pod sceną. Czaru dopełnia oprawa świetlna oraz ekran na scenie, doskonale oddający klimat piosenek. Nawet sceptycznie nastawieni podrygują w rytmie muzyki. Feel bisuje 3 razy i za każdym razem publiczność reaguje żywo. Łowcy autografów okupują zespół po koncercie.



Muzyka, która zabrzmiała w czwartek w Amfiteatrze może nie była ambitna, wyrafinowana i wyszukana. Z całą pewnością jednak stanowiła miły, wakacyjny akcent szczecińskiego lata w mieście. I choćby właśnie z tego słonecznego powodu warto było poczuć się swobodnie i zaśpiewać „A teraz chodź tu do mnie”.