Skończył się blisko 2-miesięczny remont w Coyote Clubie. Pierwsza impreza w odnowionym wnętrzu już w sobotę.
- Zdecydowaliśmy się na remont, ponieważ lokal był naprawdę wyeksploatowany. Minęło w końcu 6 lat od jego otwarcia. Chcieliśmy więc odświeżyć design klubu i odnowić wnętrze - mówi Izabela Czeladzińska z Coyote Club - Dalej oczywiście pozostajemy przy idei Coyote, która zawsze się nam podobała. Zmienia się tylko to, że od wtorku do soboty za barem frontowym zobaczymy same coyotki, bez barmanów - zaznacza.
Po remoncie wystrój Coyote Clubu utrzymany jest w kolorystyce biało - czarnej z fuksjowymi lożami. Zmieniła się też podłoga w lokalu. - Została wylana od nowa. Jest teraz fioletowa z białymi nieregularnymi wzorami oraz świecącymi drobinkami. Na pierwszy rzut oka wygląda to tak jakby komuś wylało się wiadro z farbą, ale po zapaleniu klubowych świateł efekt jest powalający - mówi Czeladzińska.
Nowością w klubie są ekrany, które zamontowano na ścianie za frontowym barem, w miejscu świecących "bubbles". - Będą na nich wyświetlane różnego rodzaju animacje oraz teledyski, kompatybilne do tworzonej przez didżeja muzyki - mówi Iza Czeladzińska.
Zapowiada też, że w odnowionym Coyocie będzie promowany coraz bardziej popularny gatunek nu – disco, polegający na graniu starych utworów (lata 70-te i 80-te) w nowoczesnych aranżacjach.
Swoją lokalizację zmieniła didżejka. Stoi teraz bliżej frontowego baru, dokładnie po jego lewej stronie (patrząc od wejścia do lokalu). Dzięki temu zabiegowi didżej będzie miał bezpośredni kontakt z bawiącymi się gośćmi klubu.
Pierwsza impreza w „nowym” Coycie już w sobotę, 27 września. Początek o godz. 21:00. W programie Fire Show, Coyote Live Act oraz Coyote Show.
Komentarze
0