Realna pomoc dzieciom w potrzebie
W ciągu ćwierć wieku dzięki Iskierce Radości udało się zebrać setki tysięcy złotych, które trafiły do rodzin w potrzebie, osób starszych, dzieci oraz placówek opiekuńczych w naszym regionie i kraju. Wszystko zaczęło się w 2000 roku w sercu dyrektora Zespołu Szkół nr 5 oraz XVIII Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie.
– Iskierka Radości reaguje na sytuacje, w których można realnie pomóc dzieciom – podkreśla Mirosław Żylik, pomysłodawca akcji i jej obecny koordynator.
Gdy wybuchła wojna w Ukrainie i do ośrodka „Szafir” w Moryniu przyjechały dzieci z Domu Dziecka w Zaporożu, 22. edycja Iskierki została poświęcona właśnie im – przekazano wtedy całość zebranych środków finansowych i rzeczowych. Podobnie w 2024 roku, po powodzi na Dolnym Śląsku, Iskierka wsparła dzieci z Publicznej Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Nowym Świętowie, przekazując ponad 60 000 zł oraz tysiące środków czystości i materiałów papierniczych.
W sobotę rozgrzeją serca
Tegoroczna Iskierka Radości zagości w najbliższą sobotę, 22 listopada, w Galerii Kaskada. Podczas inauguracji około 25 szkół i przedszkoli zaprezentuje swoje występy artystyczne. Pojawią się też zaproszeni goście, m.in. aktorzy Teatru Polskiego i Współczesnego, sportowcy oraz przedstawiciele władz miasta. Start o godz. 11:00. W tym roku zebrane fundusze i dary przekazane zostaną na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.
– Co roku razem z uczniami XVIII LO wspieramy hospicjum podczas kwestowania 1 listopada na cmentarzu. W tym roku postanowiliśmy dodatkowo wesprzeć tę wyjątkową fundację, która działa na rzecz ciężko chorych dzieci – mówi Żylik.
„Moje marzenie się spełniło”
Jak zaznacza, największym sukcesem akcji jest to, że wyszła daleko poza mury XVIII LO i w swoim najlepszym momencie połączyła ponad 60 przedszkoli, szkół i placówek oświatowych.
– Jej największą wartością jest zaangażowanie młodych ludzi w pomoc potrzebującym dzieciom. Iskierka Radości wspiera najmłodszych, daje im szansę zaprezentowania swoich talentów podczas inauguracji i uczy empatii – przyznaje Żylik. – Dla mnie najcenniejsze są przyjaźnie, które w ciągu lat powstały przy organizacji akcji. Moje marzenie chyba się spełniło, bo kiedy ją rozpoczynałem, nie przypuszczałem, że tak się rozwinie i przetrwa aż 25 lat.
Komentarze