Zamiast chaotycznej poprzemysłowej zabudowy – Akwarium Morskie przy samej wodzie, więcej zieleni oraz około kilometr nowych bulwarów dla pieszych. „Tereny stoczniowe od zawsze wydawały mi się nieco zapomniane w kontekście całego miasta” – mówi Maja Nieścior, autorka koncepcji zagospodarowania południowych terenów dawnej potęgi Szczecina.

Mowa o nadwodnym terenie ograniczonym ulicami Łady oraz Firlika. Jeszcze pół wieku temu to tutaj mieszkańcy i pracownicy okolicznych zakładów mogli poczuć zapach czekolady. Zanim fabryka „Gryf” przeniosła się na Łasztownię, to przez jakiś czas działała przy ul. Dubois. A cofając się w czasie jeszcze dalej – to w tym miejscu, pod koniec XIX wieku przedsiębiorca Albert Krey założył Kakao-Schokoladen-un Zuckerwarenfabrik.

Tereny związane z rodzinną historią

– Dzisiaj nie dzieje się tam zbyt wiele. Okiem urbanisty można stwierdzić, że panuje tam nieład przestrzenny – uważa Maja Nieścior, studentka architektury na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie.

Gdyby udało się zrealizować jej pracę inżynierską, mieszkańcy i turyści nie tylko zyskaliby około kilometr nowych bulwarów do spacerowania. Projekt zakłada również zmniejszenie liczy pasów w ulicy Łady. Młoda architektka zachowała w swojej pracy wszystkie historyczne budynki stoczniowe oraz dźwigi portowe, które nadają charakter tej części Szczecina.

– Te tereny dobrze zapisały się w mojej pamięci ze względu na rodzinną historię. Wielu moich krewnych było w jakiś sposób związanych ze Stocznią Szczecińską w latach jej świetności – opowiada. – Jestem rodowitą szczecinianką, chciałam zahaczyć o bliski dla mnie temat. Jednocześnie wiedziałam, że chcę stworzyć coś większego i bardziej koncepcyjnego, stąd pomysł na obronę w Katedrze Urbanistyki.

Kampus uczelni, filia MBP, Akwarium Morskie

Na wizualizacjach widzimy również nowe kwartały zabudowy, których celem jest m.in. uporządkowanie terenu.

– W parterach większości budynków mieszkalnych pojawiają się powierzchnie z przeznaczeniem na usługi – opowiada autorka. – Jeśli chodzi o funkcje, które miałyby przyciągnąć ludzi, to postawiłam na te związane z wodą.

Jedną z najważniejszych atrakcji jest Akwarium Morskie przy samym bulwarze. Oprócz tego, w historycznych budynkach znalazło się miejsce na nowy kampus np. Politechniki Morskiej w Szczecinie oraz Filię Miejskiej Biblioteki Publicznej.

– Przede wszystkim zależało mi na pokazaniu, że z nową zabudową nie musimy uciekać poza granice miasta. Zamiast tego powinniśmy zacząć od zadbania o tereny zapomniane w samym jego sercu – podkreśla autorka pracy inżynierskiej.

Czy zdaniem młodej architektki, jej projekt ma szansę na realizację?

– Oczywiście, że nie, ale chcę wierzyć, że tylko na ten moment – odpowiada. – Mam nadzieję, że przyszłe pokolenia przywrócą życie zapomnianym dzielnicom Szczecina – dodaje.

Rozwiązanie problemu „rozlewania się” miast

Jak podkreśla dr inż. arch. Olga Gazińska, praca inżynierska Mai Nieścior wyróżnia się bardzo świadomym i dojrzałym podejściem do projektowania. – Przedstawiona koncepcja poprzedzona została wieloma analizami obszaru i wpisuje się w obecne trendy projektowania urbanistycznego, między innymi miasta kompaktowego – ocenia.

Jak dodaje promotorka pracy, wprowadzenie zabudowy w tej części centrum miasta (przestrzeni obecnie niedostępnej), jest również rozwiązaniem problemu „rozlewania się” miasta.

– Kompozycja zabudowy jest raczej chaotyczna, a obszar w dużym stopniu jest wciąż wyłączony z życia miasta i niedostępny dla mieszkańców. Praca zmierza do stworzenia koncepcji zagospodarowania terenu, który czerpie z atutów miejsca i dobrze wpisuje się w uwarunkowania otoczenia. Zmiana funkcji obszaru, z przemysłowego na zabudowę śródmiejską sprawia, że staje się dostępny i zaczyna integrować się z sąsiedztwem Wałów Chrobrego i Grabowa – ocenia.