Były t-shirty z oryginalnymi nadrukami, niestandardowe plecaki i torby, autorska biżuteria. Wszystko dla osób szukających nowości i nieszablonowych projektów. Pierwsze targi mody niezależnej City Sale za nami.
- Podobne inicjatywy, szczególnie w Warszawie, są na porządku dziennym. Chciałem, żeby w Szczecinie też coś takiego powstało. By umożliwić producentom, projektantom, markom streetwearowym prezentację, promocję, sprzedaż. - mówił Krzysztof z City Sale, organizator targów.
7 września City Hall stał się swoistym showroomem. W bramie klubu, patio i blueroomie prezentowały się zarówno młode marki szczecińskie, jak i spoza naszego miasta. Można było kupić produkty m.in.: Jakuba Pieczarkowskiego, „Na lewą stronę”, „Andry1” czy „twojegoph”.
- Jest to pierwszy tego typu event. Ma bardzo duży potencjał, ale jeszcze wiele pracy przed nami, żeby rozkręcić tę działkę. Myślę, że młodzi ludzie w Szczecinie szukają czegoś nowego i powoli odchodzą od sieciówek. - zaznaczała Malina Malinova Majewska z „Na lewą stronę”.
Zobacz też:
Alternatywa dla sieciówek i second-handów - MADE IN POLAND
Jesteś na wybiegu- pokaz mody sklepu "Jesteś u Pani" [wideo]
„Na lewą stronę” prezentowała na targach t-shirty z rozpoznawalnymi już grafikami autorstwa samej Maliny. Największym zainteresowaniem, wśród niewielu oglądających, cieszył się Szczwany Lis z kolekcji Leśne Runo.
Swój debiut podczas City Sale miała marka „Everything but not happiness”, która działa na szczecińskim rynku zaledwie od miesiąca. Projektują m.in.: t-shirty, plecaki, torby.
- Przede wszystkim chcemy trafić do osób, które chcą wyrażać się w odważny sposób, poprzez nadruki, które nie zawsze są dla każdego. - zaznaczał Marek z ebnh.
Na imprezie obecna była również Andra1 z oryginalnymi plecakami autorstwa Aleksandry Słowiak (pochodzącej z Krakowa, ale tworzącej w Szczecinie). Projektantka szyje je z materiałów pochodzących z recyklingu. - To są unikatowe plecaki własnoręcznie robione przez Olę. Każdy jest inny i w pojedynczym egzemplarzu. - opowiadał Paweł z Andry1.
Podczas siedmiu godzin targów (14:00 – 21:00) tłumów nie było. Pytanie czy zawiodła promocja imprezy, czy rzeczywiście szczecinianom na modzie nie zależy?
Komentarze
1