O martwych mewach na pokładzie betonowca na jeziorze Dąbie zaalarmował jeden z mieszkańców Szczecina. „W sobotę ich tam nie było, a w niedzielę leżało kilkadziesiąt martwych sztuk” – relacjonuje pan Krzysztof.

Obecnie nie jest znana przyczyna padnięcia ptaków. Pan Krzysztof, który odnalazł mewy, przekazał nam informację o kilkudziesięciu sztukach.

– Po przybyciu na miejsce pracownicy Państwowego Inspektoratu Weterynarii oraz Obiektu Hydrotechnicznego weszli na pokład i stwierdzili 8 sztuk martwych mew na pokładzie. Ponadto w lukach ładowni „betonowca” naliczono kolejne osiem sztuk – informuje Natalia Chodań, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

– Trwają czynności w sprawie odnalezionych mew. Po ich zakończeniu, dziś lub jutro, otrzymają państwo informacje – dodaje Powiatowy Lekarz Weterynarii w Szczecinie Ewa Rutkowska. Jednocześnie Wody Polskie apelują do mieszkańców o niewchodzenie na wrak betonowca do czasu zakończenia prowadzonych tam prac.

Pan Krzysztof zauważył padłe ptaki w niedzielę. Jak podkreśla, w sobotę jeszcze ich nie było. Od kilku tygodni w całej Polsce pojawiają się informacje o martwym ptactwie wodnym, u którego badania potwierdziły obecność wirusa ptasiej grypy.