Na palcach jednej ręki można wyliczyć dobrych polskich wokalistów. Wśród nich z pewnością musi znaleźć się Maciej Balcar z zespołu Dżem, który działa od ponad 30 lat i każda jego płyta spotyka się z uznaniem fanów. Ale Maciej nie ogranicza się do jednego projektu. Wydał dwie solowe płyty, zagrał w kilku przedstawieniach, w filmie, a 26 stycznia ruszył w trasę koncertową "Ogień i Woda Acoustic Tour 2012" z zespołem Nie - bo.

Ile będzie trzeba czeka na kolejny album, czego możemy spodziewać się na najbliższych koncertach i o kilku innych sprawach możecie dowiedzieć się, czytając poniższy wywiad z Maciejem Balcarem!

 

Daria Prygiel: Twoja ostatnia solowa płyta ukazała się w 2010 roku. Kiedy możemy spodziewać się kolejnej? Czy będziemy musieli na nią czekać równie długo jak na "Ogień i woda"?

Maciej Balcar: Myślę, że płyta „Ogień i Woda“ rozwiązała worek, obiecuję, że nie trzeba będzie tak długo czekać. Tym bardziej, że wiem już, jak bezkonfliktowo grać na co dzień z Dżemem i jednocześnie pracować nad solowymi projektami.

 

DP: Czy wiesz już, jaka będzie ta nowa solowa płyta? Masz już jakieś pomysły, koncept?

MB: Chodzi mi po głowie coś akustycznego, trasa, którą zaczynamy 26 stycznia powie mi na pewno wiele. Chcę pod koniec lutego podjąć ostateczną decyzję. A materiał na płytę w większości już jest, nie jestem tylko pewny, czy nie pokusić się najpierw o wydawnictwo „Ogień i Woda Acoustic Live“. Byłoby to pewne wprowadzenie do nowej płyty.

 

DP: Twoja piosenka "Biały wilk" została utworem promującym grę Wiedźmin 2: Zabójcy Królów w Polsce. Dlaczego zdecydowałeś się ją nagrać? Jak to się stało, że to właśnie ona promuje tę grę?

MB: Po prostu zostałem zaproszony do tego projektu. Karim, basista Woo-Woo skomponował muzykę, a ja dopisałem tekst i tyle. Może jeszcze dodam, że na studiach przerobiłem trzykrotnie całą sagę Sapkowskiego i cieszy mnie, że moi rodacy zdobywają zachodnie rynki w bardzo trudnym temacie animacji komputerowych, opierając się na rodzimej literaturze.

 

DP: Śledząc Twoją stronę internetową, wiem, że w styczniu i lutym będziesz koncertował w ramach trasy "Ogień i Woda Acoustic Tour 2012". Wspiera Cię podczas niej zespół Nie - bo. Skąd wziął się pomysł współpracy pomiędzy Wam? Jak byś ją opisał?

MB: Nasza współpraca trwa już od 2005 roku, początkowo mieliśmy zagrać tylko jeden koncert w klubie Żaczek w Krakowie. W dodatku koncert zawierać miał głównie standardy wybrane przeze mnie z dodatkiem paru utworów solowych. Chyba tam naprawdę od początku dobrze zaiskrzyło, bo wspólne granie po tym pierwszym i w założeniu jedynym koncercie, stało się zwyczajnie oczywiste.

 

DP: Czego możemy się spodziewać po koncertach z "Ogień i Woda Acoustic Tour 2012"? Będzie więcej ognia czy wody? Który z tych żywiołów zdominuje show?

MB: Mam nadzieję, że zostanie zachowana równowaga (śmiech). Tak naprawdę piosenki jeszcze przed nagraniem w studio były bardzo akustyczne, zazwyczaj w ten sposób pracuję, że szkicuję sobie coś fortepianowo lub gitarowo i dopiero taka forma trafia do dalszej aranżacji. Dlatego też jestem przekonany, że te utwory świetnie sprawdzą się w tej wersji.

 

DP: Większość osób zna Cię jako wokalistę kultowego zespołu DŻEM. Grasz już z nim od 10 lat. Jak podsumowałbyś ten okres czasu? Jak byś go opisał, scharakteryzował?

MB: Dżem to niesamowita maszyna, ma swoje brzmienie, swój charakterystyczny przekaz i spójną konwencję. Praca z Chłopakami to, szczególnie teraz, po premierze płyty „Muza“, czysta przyjemność. Ta płyta potwierdziła, że Dżem ciągle ma coś do powiedzenia, a to bardzo ważne dla zespołu z ponad trzydziestoletnim stażem. Cieszę się, że trafiłem na zespół, dla którego członków muzyka jest najważniejszą rzeczą pod słońcem i wszystko inne jest daleko z tyłu.

 

DP: Czy Maciej Balcar z Dżemu różni się od Macieja, którego znamy z solowych płyt? Jeśli tak, to czym?

MB: Wychowałem się na Dżemie, więc staram się trzymać konwencji, być kontynuatorem filozofii riedlowskiej, jednocześnie dodając zawsze coś od siebie. W przypadku projektów solowych nie ogranicza mnie nikt i nic, więc mogę zawrzeć w nich trochę większe spektrum muzyczne i tekstowe, które we mnie siedzi. Ostatecznie te dwa Macieje nie różnią się od siebie za bardzo.

 

DP: Jak wyglądają Twoje najbliższe plany związane z zespołem Dżem? Nowa płyta? DVD z koncertu?

MB: Niedługo powinno pojawić się DVD z koncertu zarejestrowanego w Zabrzu, z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej. To ogromny projekt, bardzo trudny do zmiksowania, także nie znam nawet przybliżonego terminu. Ale to na pewno najbliższe wydawnictwo, jakiego można się spodziewać. Nad nową płytą będziemy pracowali sukcesywnie, ale zważywszy na ilość koncertów, może to rozciągnąć się w czasie.

 

DP: Wystąpiłeś w filmie "Skazany na bluesa", zagrałeś też w kilku sztukach teatralnych i operowych. Czy masz w planach jakieś występy w teatrze lub w filmie?

MB: Bardzo chętnie biorę udział w tego typu wydarzeniach, scena teatralna, czy plan filmowy to bardzo ciekawe doświadczenia. Plany, jak najbardziej, są, ale ze szczegółami będę mógł się wyrywać na trochę bardziej zaawansowanym etapie.

 

DP: Co i dlaczego sprawia Ci większą przyjemność: muzyka czy aktorstwo?

MB: Muzyka pozostaje niezmiennie najważniejszą dziedziną mojej pracy, aktorstwo to takie fascynujące dopełnienie tego, co robię w życiu. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, aby te proporcje miały się kiedykolwiek odwrócić.

 

DP: Kariera solowa, Dżem, aktorstwo...jesteś bardzo zapracowaną osobą. Jak wygląda Twój dzień?

MB: Czasami to istny kociokwik, nie wiem w co ręce włożyć, na szczęście te okresy mijają i zdarza mi się, że mogę się zwyczajnie pobyczyć. Niestety, nigdy nie trwa to długo.

 

DP: Dla wielu jesteś muzycznym autorytetem, a czy sam posiadasz jakiś wzór, kogoś, kim się inspirujesz, z kim chciałbyś stworzyć duet?

MB: Wśród artystów, którzy mnie fascynują można znaleźć Franka Zappę, Dave Matthews Band, Beth Hart i John Butler Trio, a ostatnio też ZAZ. W zeszłym roku miałem nawet okazję supportować Beth Hart na pierwszych Jej koncertach w Polsce i udało mi się wspólnie z Nią zaśpiewać piosenkę z najnowszej płyty.

 

DP: Właśnie zaczął się nowy rok. Czego po nim oczekujesz? Czy masz jakieś szczególne założenia?

MB: Pracować przynajmniej tyle, ile w zeszłym roku, szukać inspiracji gdzie tylko się da, składać nowy materiał dla Dżemu i solowo, a być może porwać się na wydanie płyty „Live Acoustic Ogień i Woda“? Takie myśli kłębią mi się pod czaszką, a co z tego wyjdzie, czas pokaże.

 

DP: Oby wszystko udało Ci się zrealizować, a nam nie pozostaje czekać na nowe produkcje. Dziękuję za wywiad!

Maciej Balcar wystąpi w Szczecinie już w piątek 3 lutego.

 

Rozmawiała:

Daria Prygiel (www.Nastek.pl)