Występ grupy Wojciech Karolak Quartet był anonsowany jako jedno z najciekawszych wydarzeń w ramach dobiegającego końca festiwalu Akustyczeń. Koncert ten szczecińska publiczność obejrzała 24 stycznia w Free Blues Clubie i zapewne większość z widzów przyzna, że rzeczywiście był nieprzeciętny.
Ogólnie widać było, że muzycy świetnie się bawią swą grą. Celował w tym szczególnie saxofonista Tomasz Grzegorski, który często zagadywał swoich partnerów, a nawet w pewnym momencie skwitował partię trąbki okrzykiem „ coś takiego ?!!”. Nie przeszkadzało to nikomu w mistrzowskim wykonywaniu swoich partii. Każdy z muzyków, także perkusista Arek Skolik, oczywiście miał możliwość by odegrać solo aczkolwiek najczęściej korzystali z tego Karolak i Małek. Ten ostatni zaprezentował się niemalże diametralnie inaczej niż podczas występu z Markiem Dyjakiem (także podczas Akustycznia, w teatrze Kana). Wówczas był oszczędny w wyrażaniu emocji, niemalże wycofany, dopełniając dźwiękowo poczynania swego kolegi. Tym razem mógł rozwinąć skrzydła, praktycznie w każdym utworze pokazując jak doświadczonym i błyskotliwym jest muzykiem.
Ostatnie dwa utwory czyli „Sunny” Boney M. oraz ballada „Everything happens to me” znana z wykonania Franka Sinatry, to był wielki popis umiejętności całego składu. Pokazali, że potrafią zagrać niemal każdą kompozycję w taki sposób, że brzmi ona soczyście i barwnie. Jeszcze kilka takich koncertów i kilka takich festiwali jak tegoroczny Akustyczeń i miasto będzie chyba zobligowane do tego by zmienić nazwę Park Różanka na Park im. Olka Różanka ...
Komentarze
0