Sto pięćdziesiąt kilometrów od Szczecina za dwa tygodnie pojawią się takie gwiazdy muzyki jak Buraka Som Sistema (którzy niedawno gościli na Boogie Brain), Beirut, Primal Scream, James Blake czy Santigold. Towarzyszyć im będą m.in. eksperymentalni Battles, nowofalowy zespół Austra, eklektyczne Rainbow Arabia czy popowy Retro Sfenson z Islandii. A po koncertach można ruszyć na całonocne szaleństwo w klubie. Zapraszamy na Berlin Festival 2011!

Ostatnie dni lata warto przetańczyć. Dlatego, jeśli wasz kalendarz jest pusty 9 i 10 września, wsiądźcie w pociąg do Berlina i ruszcie na lotnisko Tempelhof. Tam właśnie w piątek i sobotę od godziny 14:00 trwać będą koncerty wykonawców, którzy gwarantują dobrą zabawę. Line up prezentuje się imponująco. Pośród gwiazd, których nikomu przedstawiać nie trzeba, takich jak James Blake, Primal Scream, Beirut czy Santigold, wystąpi armia muzycznych eksperymentatorów. Będzie można obejrzeć m.in. kanadyjski, nowofalowy zespół Austra i kalifornijski duet Rainbow Arabia, grający elektroniczną muzykę taneczną z arabskimi i afrykańskimi naleciałościami.

 

Berlin stawia na nogi islandzkim popem i muzycznymi eksperymentami

Wielbiciele ambitnego popu i brazylijskiego new rave’u na pewno powinni udać się na koncert The Drums i CSS. Wyjątkowo ciekawie zapowiada się koncert nowojorskiego zespołu Battles, grającego progresywny, eksperymentalny rock. Chłopacy z Battles słyną z żywiołowych koncertów, dlatego tym bardziej warto zobaczyć ich na żywo. Jeśli już znajdziecie się w Berlinie, nie przeoczcie koncertu rodaków Bjork – zespołu Retro Stefson. Uznani za jeden z najbardziej obiecujących zespołów islandzkich, swoją muzyką zdecydowanie odchodzą od muzycznych stereotypów kojarzących się z Islandią.

Z kolei miłośnicy czystych dźwięków elektronicznych będą mieli okazję bawić się przy tych, serwowanych przez najlepszych. Z Londynu do Berlina zawita Mount Kimbie czyli Dominic Maker i Kai Campos, którzy nadają nowy charakter mainstreamowemu dubstepowi. Z kolei niemiecką scenę dubstepu i elektro reprezentować będzie Boys Noize czyli Alexander Ridha, a także Pantha du Prince czyli Hendrik Weber. Najlepsza jakość basu gwarantowana.

Warto wspomnieć również o amerykańskim projekcie pod nazwą tUnE-yArDs, którego mózgiem jest Merrill Garbus. Tworzy ona na żywo perkusyjne pętle, które pokrywa wokalem przy akompaniamencie ukulele i basu. Warto!

Wszystkie drogi prowadzą do XBERG CLUB

Kiedy już ucichnie muzyka w hangarach lotniska Tempelhof, cały Berlin przenosi się do XBERG CLUB. Imprezę rozkręcą m.in. Boy George, Public Enemy, Skrillex czy Brodinski. Uczestników opuszczających XBERG Club przywitają zapewne promienie porannego słońca.

Muzyka to jednak nie wszystko, organizatorzy zadbali o to, by dostarczyć atmosferę Berlina na lotnisko Tempelhof. W ciągu dwóch dni Festiwalu będzie można poznawać berlińskie trendy w sztuce, także użytkowej w Art Village i Design and Record Label Market, a także uczestniczyć w Mobile Disko. Nie zapomniano również o 50. rocznicy powstania muru berlińskiego – 50 artystów takich jak Poet, Nomad i 44Flavours zaprojektuje i stworzy 50 fragmentów muru.

Ceny biletów wahają się od niecałych 27 Euro (wejście na koncert klubowy) do prawie 98 Euro (wejście na wszystkie imprezy). Bilety na Festiwal uprawniają także do zniżek w różnych miejscach w całym Berlinie. Więcej szczegółów na www.berlinfestival.de. Będziemy tam i gorąco polecamy!