Po wczorajszej publikacji portalu wSzczecinie.pl skontaktował się z nami Adam Jabłoński, autor filmu, który wywołał oburzenie wśród ratowników medycznych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Sportowiec wyjaśnia, że jego intencją nie było obrażenie żadnego ratownika medycznego, a nagrany i umieszczony w internecie film powstał spontanicznie i bez przemyślenia jego treści. Jak mówi sportowiec, wystraszył się osoby, która była ubrana w skafander i maskę.


Sportowiec przeprasza za swój film: „Wiem, że macie ciężko, nie chciałem WAM dołożyć jeszcze JADU”

Oświadczenie szczecińskiego sportowca i przedsiębiorcy to efekt publikacji portalu wSzczecinie.pl. Przypomnijmy, kulturysta umieścił na swoim oficjalnym kanale w mediach społecznościowych nagranie, które w wulgarny sposób odnosiło się do osoby jadącej w karetce w kombinezonie. Sportowiec przyznał, że działał pod wpływem emocji i nie spodziewał się tego, jak szerokim echem odbiją się jego słowa.

„Moja reakcja spowodowana była uczuciem strachu i zaskoczenia w momencie ujrzenia człowieka w kombinezonie antywirusowym, prowadzącego karetkę na sygnale, bo nie wiem, czy to był ratownik medyczny, nie wiem, jak wyglądał, bo był ubrany w kombinezon. W związku z tym przepraszam i szczerze żałuję za swoje zachowanie wobec wszystkich RATOWNIKÓW MEDYCZYCH oraz pracowników POGOTOWIA, nie tylko w SZCZECINIE, ale i w POLSCE. Wiem, że macie ciężko, nie chciałem WAM dołożyć jeszcze JADU. Próbujecie nam pomagać, chociaż sami macie problemy w życiu, przepraszam, że poczuliście takie emocje. Bardzo mi przykro, nie byłem świadomy, ratownicy medyczni są zobowiązani do jeżdżenia w takich skafandrach” – wyjaśnia Adam Jabłoński.

„Jako przedsiębiorca widzę jak padają firmy, sport, siłownie, sklepy sportowe i jak inne polskie przedsiębiorstwa”

W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl sportowiec przyznaje, że jego emocjonalna reakcja, była efektem zmęczenia pandemią koronawirusa i problemami z jakimi wiąże się bieżąca sytuacja gospodarcza.

– Widok człowieka w skafandrze wywołał u mnie wybuch frustracji, uczucie strachu, niechęci, złości, ale nie agresji i na końcu emocji poddania się. Jako przedsiębiorca widzę jak padają firmy, sport, siłownie, sklepy sportowe i jak inne polskie przedsiębiorstwa bankrutują. Ja dopiero raczkuję w biznesie, a sytuacja jest z miesiąca na miesiąc coraz trudniejsza. Mam za sobą wypadek samochodowy, kontuzję, a następnie pandemia, która kompletnie przyparła mnie do ściany. Nie chciałem obrazić pracowników pogotowia, ratownika, to był po prostu wybuch, który nie powinien znaleźć się w internecie – tłumaczy przedsiębiorca. – Po obejrzeniu filmiku jeszcze raz i po ochłonięciu stwierdziłem, że faktycznie przeklinam i to dużo, to jeszcze faktycznie wyglądało jakbym przekaz kierował do ratowników, a nie taka była moja intencja – dodaje sportowiec.

Jabłoński zaznacza, że zdaje sobie sprawę jak ciężką pracę wykonują ratownicy medyczni, ale nie był świadomy, że w czasie pandemii na większość interwencji muszą oni jeździć w strojach, które przypominają skafandry.

„Każdy dzień to lekcja”

Sportowiec ze Szczecina dodaje także, że od momentu publikacji filmu w Internecie otrzymuje ogromną liczbę negatywnych wiadomości oraz gróźb.

– Wysłałem na tym filmiku mega złą energię i niską wibrację, i jak wróciło zaraz to do mnie, przewróciło mnie jak dziecko, Huragan w postaci artykułu, ocen i wpisów na Facebooku i Google bardzo mnie dotknął. Pracowałem tyle lat na dobrą opinię, po jednym wybryku, ona została mocno zachwiana. Jeszcze raz przepraszam. Każdy dzień to lekcja, ja już poniosłem konsekwencje – przyznaje.

Film opublikowany w sieci spotkał się z oburzeniem ratowników i trafił na fora internetowe w całej Polsce.