Czym są mikroliście? To po prostu młode listki popularnych warzyw. Są coraz bardziej znane ze względu na swoje walory odżywcze i zdrowotne. Poza tym, są po prostu ciekawym i smacznym dodatkiem do niemal każdego dania.
- Największą popularnością cieszą się mikroliście rzodkiewki, które smakują dokładnie tak samo, jak dorodna, okrągła rzodkiewka. Pędy groszku są jak świeżo obrany, zielony groszek. Nasturcja jest ozdobą talerza, a w dodatku ma bardzo specyficzny, pikantny i słodki smak, który też znajduje swoich amatorów – opowiada Kacper.
Plantacja w środku miasta
Jego plantacja roślin znajduje się niemal w centrum Szczecina, w budynku Wojewódzkiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego przy pl. Kilińskiego. Na regałach, pod specjalnym oświetleniem diod LED-owych, dojrzewają mikroliście rzodkiewki (4 rodzaje w różnych kolorach), groszku, kalarepy, rukoli, gorczycy białej, szczypiorku i kolendry. A wszystko zaczęło się od zwykłego hobby studenta architektury.
- Zastanawiałem się, co ciekawego można robić i przeglądając odmęty internetu znalazłem informację o mikroliściach. Wcześniej myślałem o chronionych, wertykalnych uprawach w pomieszczeniach, ale długo było to poza moim zasięgiem. Realizacja tych planów stała się możliwa, gdy trafiłem na mikroliście. Zaczęło się od pierwszego regału próbnego i rozwija się do dziś – mówi Kacper.
„Najzdrowsze, jak tylko mogą być”
Nasiona roślin zamawiane są od jednego z największych dystrybutorów w Polsce. Wszystkie są przebadane i posiadają niezbędne certyfikaty, potwierdzające ich jakość i pochodzenie. Później uprawiane są w kuwetach ogrodniczych ustawionych na kilkunastu regałach. Codziennie trzeba je podlewać i doglądać.
- To są na tyle młode rośliny, że nie potrzebują żadnych nawozów i środków ochronnych. Dzięki temu są najzdrowsze, jak tylko mogą być. Nawet przy uprawie kiełków stosuje się więcej dodatków, bo jest to mniej naturalny wzrost dla rośliny. Tutaj jest on w 100% naturalny. Dochodzi do fotosyntezy, czyli do tego, do czego roślina jest stworzona, żeby wydała liść i dalej rosła – tłumaczy Kacper.
Okazja, by „zaskoczyć, pokazać coś zupełnie nowego”
W rośliny z jego plantacji chętnie zaopatrują się właściciele restauracji. Nie brakuje również indywidualnych klientów, zwłaszcza podczas cotygodniowego Szczecińskiego Bazaru Smakoszy. Mikroliście stają się bowiem coraz bardziej popularne wśród świadomych konsumentów.
- Przybywa osób, chcących spróbować mikroliści. Coraz więcej jest też takich, którzy już w nich zasmakowali i wracają po więcej. Podczas Szczecińskiego Bazaru Smakoszy jest dużo okazji, żeby porozmawiać z ludźmi, czasem ich zaskoczyć, pokazać coś zupełnie nowego – mówi Kacper.
Nieograniczona liczba pomysłów
Jak podkreśla, pomysłów na wykorzystanie mikroliści w kuchni jest bardzo dużo. Mogą być ważnym składnikiem sałatki, dodatkiem do koktajli, sprawdzają się w połączeniu z jogurtem czy serkiem albo po prostu jako dodatek do kanapki.
Szczeciński Bazar Smakoszy w OFF Marinie przy ul. Chmielewskiego 18 działa w każdą niedzielę od godziny 10:00 do 15:00. Wstęp jest wolny. Klienci bazaru mogą także skorzystać z bezpłatnego parkingu.
Komentarze
0