Wczoraj (19 grudnia) w klubie Kontrasty odbył się podwójny koncert zespołów Lobotomia i Allside. Publiczność została zabrana na wycieczkę po różnych brzmieniach rocka. Chętnych do uczestnictwa w tej podróży nie zabrakło.

Grzebanie w mózgu

 

Wieczór otworzył zespół Lobotomia. Dla niezorientowanych - lobotomia, to termin określający rodzaj operacji na otwartym mózgu, powszechnie nazywanej ‘grzebaniem w mózgu’. Operację zespół rozpoczął od wprowadzenia słuchaczy w trans, za pomocą rytmicznych riffów gitarowych oraz pulsującego brzmienie basu i perkusji. Lobotomia zaprezentowała zróżnicowany repertuar, od typowej muzyki trip hop, charakteryzującej się specyficznym, nastrojowym klimatem po brzmienie typowo punk rockowe. Co prawda szaleństw pod sceną nie było, bo publiczność skoncentrowała się na pochłanianiu dźwięków, ale wynikało to przede wszystkim z aury jaką roztoczyła Lobotomia. Jej występ potwierdził, że jest zapotrzebowanie na muzykę niekoniecznie łatwą i prostą, której tak dużo w komercyjnych stacjach radiowych.

 

Allside

 

 Gwiazdą wieczoru był zespół Allside. Nowo powstała kapela, bo grająca w tym składzie dopiero od 4 miesięcy, debiutowała przed publicznością. Szybko udało im się zaskarbić przychylność zgromadzonych. Mimo tego, że większość spośród nich stanowili nastolatkowie, to pod sceną szaleli ludzie w różnym wieku – ci młodsi, jak i starsi. Sala momentalnie zapełniła się po brzegi, gdy tylko zabrzmiały pierwsze dźwięki wielkich przebojów, takich tuzów jak U2, Michael Jackson czy choćby Green Day. Właśnie na covery postawił zespół Allside w pierwszej kolejności i trzeba przyznać, że wykonywał je znakomicie. Jak wiadomo, z coverami jest tak, że nieciężko je zepsuć. W tym przypadku nie było o tym mowy. Wokalista ‘udźwignął’ nawet utwór „Jeremy” zespołu Pearl Jam, co przy głosie Eddie’go Veddera jest prawdziwą sztuką. Oprócz coverów  Allside zaprezentował także swoje pierwsze kompozycje.Wokalista szybko nawiązał kontakt z publicznością i bawił się wraz z nią aż do końca. Widać było, że zespół czerpie przyjemność z grania przed ludźmi. Kończąc występ, członkowie zespołu mogli pokazać swoje indywidualne umiejętności w krótkich solówkach. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobił basista. Należy zwrócić uwagę na Allside – chłopaki grać potrafią i powinni być wzbogaceniem szczecińskiej sceny rockowej.