Koniec zgrupowania piłkarskiej reprezentacji Polski oznacza, że przed nami 16. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy. W sobotę, 23 listopada, o 14:45 piłkarze Pogoni Szczecin zagrają na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Potem Kamil Grosicki i spółka podejmą u siebie rewelację poprzedniego i aktualnego sezonu, czyli Jagiellonię Białystok.
Patrząc jedynie na ligową tabelę można stwierdzić, że przed zawodnikami Roberta Kolendowicza pewne zwycięstwo w Gdańsku oraz „ciężary” przed własną publicznością. Nic bardziej mylnego. Pogoń Szczecin, poza swoim stadionem, w tym sezonie ligowym jeszcze nie wygrała.
Wiwat najgorsi!
Naprzeciwko siebie staną dwie najgorsze ekipy tego sezonu. Lechia Gdańsk jest ostatnia w tabeli domowych meczów. Piłkarze z Trójmiasta wygrali u siebie zaledwie raz, skromnie 1 do 0 z Radomiakiem Radom. Z kolei granatowo-bordowi to najgorszy zespół na wyjazdach. Tutaj Pogoń Szczecin może „pochwalić się” jednym remisem z lipca tego roku. Wówczas rywalem Portowców było Zagłębie Lubin.
Drużynę ze Szczecina ratuje dobry bilans na stadionie przy ulicy Twardowskiego. Serię meczów bez porażki przerwał co prawda na początku listopada Radomiak Radom, natomiast to cały czas fundament do budowania pozytywnej atmosfery na ostatnie mecze 2024 roku.
Przyborek błysnął
Teraz ten błysk będzie trzeba przełożyć na ligowe boiska. Należy jednak nazwać sukcesem występ w przerwie reprezentacyjnej młodego Adriana Przyborka. Młodzieżowiec Pogoni Szczecin grał przez 73 minuty i zdobył zwycięskiego gola dla kadry U18. To w meczu przeciwko Belgii, w finale turnieju towarzyskiego.
W lidze natomiast 17-latek gra mizernie. Do tej pory występował w 11 meczach. Do swoich statystyk nie dopisał żadnej bramki ani asysty. To młody i utalentowany zawodnik, który nie pokazał nawet połowy swojego potencjału na polskich boiskach. Na to z pewnością liczą włodarze Portowców. Wrócił z reprezentacji w bardzo dobrej dyspozycji – komentuje trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz.
– Pokazuje ją w treningu. Lubię, gdy zawodnicy są pozytywni i naładowani dobrą energią. Adrian na kadrze miał bardzo dobre momenty, na tle bardzo silnych przeciwników. Cieszę się, że pokazuje jakość, bo ma olbrzymi potencjał. Tak jak Patryka chcę go rozwijać i dawać mu szansę. Chcę, by jakość swoją podnosił. Wierzę, że może przenosić tę jakość na rozwój zespołu – mówił przed meczem Kolendowicz.
Dobre występy ofensywnego pomocnika zwiększą jego wartość na rynku. To przełoży się na pieniądze w przypadku ewentualnego transferu. Pieniądze, o których Pogoń mówi, z jednej strony chwaląc się rekordami sprzedażowymi, a z drugiej – pokazując dziurę w portfelu, w którym pobrzękuje tylko kilka złotych monet. Brak pieniędzy to główny argument w tłumaczeniu kibicom, dlaczego w drużynie ze Szczecina niewiele jest nowych twarzy. Jednocześnie część obecnych piłkarzy wygląda tak jakby najlepsze lata kariery miała już za sobą. W takich okolicznościach udało się osiągnąć 6. miejsce w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy po 15 meczach.
Puchar Polski albo…
Solidna seria zwycięstw w lidze. Tylko to może pozwolić Pogoni Szczecin wrócić na piłkarskie salony i ponownie zagrać w eliminacjach do europejskich pucharów. Taki miał być cel najpierw dla trenera Jensa Gustafssona, a następnie Roberta Kolendowicza. To będzie punktem odniesienia w ocenie pracy byłego asystenta Portowców. Każdy wynik poniżej tego celu będzie oznaczać regres sportowy oraz organizacyjny klubu. Szkoleniowiec granatowo-bordowych ma nadzieję, że w sobotę uda się przełamać passę meczów bez wygranej na wyjeździe.
– Mam nadzieję, że ta seria się szybko skończy. Oby już w Gdańsku. Mieliśmy okazje, aby tę serię wcześniej skończyć. Był chociażby mecz z Rakowem, gdzie pod koniec graliśmy w dziewięciu, a wcześniej szło nam nieźle. Staramy się nie spoglądać jednak w tył. Liczy się to, co tu i teraz. Przed nami mecz w Gdańsku. Wierzę, że nasza determinacja i intensywność pozwolą nam tę serię zamknąć.
Cztery mecze do końca roku
Tyle grania przed piłkarzami Dumy Pomorza do przerwy w rozgrywkach. Rywalami Portowców będą kolejno Lechia Gdańsk, Jagiellonia Białystok, Zagłębie Lubin (w Pucharze Polski) oraz Korona Kielce. Dwa wyjazdy do Gdańska i Kielc oraz dwa domowe starcia z Jagą i Zagłębiem. Ostatni mecz odbędzie się 9 grudnia. Następnie granatowo-bordowi powrócą na boisko dopiero 1 lutego. W jakich nastrojach kibice Pogoni Szczecin zakończą 2024 rok? O to pytamy was w specjalnie przygotowanej sondzie.
Komentarze
6