Zaledwie dwa miesiące temu mieszkańcy osiedla Kaliny cieszyli się z nowego zieleńca, który pojawił się w miejscu wydeptanych ścieżek. Ich radość nie trwała zbyt długo, bowiem w ostatnich dniach zaczęli informować o usychających sadzonkach. Niestety, to niejedyne miejsce w Szczecinie, gdzie młode drzewa potrzebują pomocy.

„Ładnie koło Syriusza” to projekt, który został zrealizowany w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Posadzono 20 drzew wraz z krzewami i trawą ozdobną, a na przystanku autobusowym stanęła lampa solarna. Tam, gdzie kiedyś na trawniku były parkowane samochody, teraz wygospodarowano przestrzeń na miejsca postojowe.

Sadzonki nie radzą sobie z suszą

Niestety, w ostatnich dniach mieszkańcy osiedla Kaliny zaczęli informować o usychających sadzonkach. Radny Patryk Jaskulski oraz Stanisław Kaup z Młodych Demokratów postanowili „wyręczyć miasto w ich podlaniu”.

– Miejskie służby nie radzą sobie z pielęgnacją nowych nasadzeń – krytykują. – Drzewa w mieście są bardzo potrzebne, dlatego staramy się pomóc służbom miejskim, do czego zachęcamy mieszkańców. Jeżeli jest gorąco i widzicie, że drzewo usycha, to weźcie butelkę z wodą i je podlejcie” – apelują młodzi politycy.

Na Szafera również potrzebują pomocy

Zieleniec koło „Syriusza” to niejedyne miejsce w Szczecinie, gdzie usychają młode sadzonki. Problem dotknął również rośliny z ul. Szafera, gdzie w zeszłym roku swoje miejsce znalazło ponad 200 nowych drzew. Mieszkańcy informują, że ich stan pogarsza się z tygodnia na tydzień. Pomimo tego, że każda z sadzonek posiada system spustowy do przeprowadzania nawadniania.

Zdaniem zastępczyni prezydenta Anny Szotkowskiej, drzewa „nie wykazują złego stanu zdrowotnego”. Jednocześnie dodaje, że „na pojedynczych egzemplarzach drzew stwierdza się m.in. zasychanie i utratę liści, co może być reakcją obronną rośliny po przesadzeniu, jak również na wysokie temperatury”.

„Drzewa i krzewy podlewane są w zależności od potrzeb danej rośliny oraz warunków pogodowych” – zapewnia A. Szotkowska w odpowiedzi na interpelację Przemysława Słowika.

Dodajmy, że zieleń na ul. Szafera kosztowała łącznie blisko 4,4 mln zł, z czego same krzewy liściaste - ponad 3,2 mln zł.

„Nonszalanckie utrzymanie zieleni”

– Patrząc na ilość zieleni, to kwoty są zasadne. Łącznie nasadzono ponad 260 drzew liściastych i ponad 60 tysięcy krzewów – komentuje radny Przemysław Słowik. – Zmieniłbym jednak proporcje przy tej inwestycji tak, aby drzew było dwa razy tyle, na co pozwala ilość dostępnego terenu.

Co innego jednak wzbudza niepokój u radnego miejskiego. To „nonszalanckie podejście do utrzymania tej zieleni”.

– Z jednej strony odpowiedź, że zasychanie i utrata liści mogą być spowodowane zbyt wysokimi temperaturami, a z drugiej twierdzenie, że rośliny są podlewane według potrzeb i warunków pogodowych. Jak widać po usychających drzewach, nie są podlewane wystarczająco – krytykuje P. Słowik.

Testują nowy system nawadniania

Przypomnijmy, że w maju br. miasto pochwaliło się nowym systemem nawadniania, w który wyposażony są młodziutkie platany z al. Wojska Polskiego. Przy 25 nowych sadzonkach został zainstalowany tzw. system Piddler.

To specjalna membrana, który służy nawodnieniu i napowietrzaniu. Owijana jest wokół bryły korzeniowej, a woda wpompowywana jest przez nasadkę wlewową do membrany, z której woda sączy się do ziemi przez małe otwory.

System zapewnia stałe nawodnienie bez strat w wodzie. Dzięki temu, że membrana jest zakopana w ziemi, woda dostarczana drzewom zachowuje niższą temperaturę niż przy zastosowaniu tradycyjnych worków do nawadniania.

Montaż tego systemu na al. Wojska Polskiego to działanie pilotażowe. Mieszkańcy mają nadzieję, że system się sprawdzi i jak najszybciej obejmie jak największą liczbę sadzonek w całym Szczecinie.