Deweloper Modehpolmo ogrodził niewielki teren przy ulicy Szymanowskiego i szykuje się do rozpoczęcia prac. Mieszkańcy jednak się nie poddają. „Współpracuję w tej sprawie z architektem. Koncentrujemy się na trzech zagadnieniach, które mogą być przedmiotem ewentualnej skargi do sądu administracyjnego” – informuje prawnik Igor Podeszwik, którego poprosili o pomoc.

Szczeciński deweloper planuje postawić przy ul. Szymanowskiego (w pobliżu urzędu miasta i Jasnych Błoni) budynek mieszkalny z garażem podziemnym i sklepem w parterze. Cała inwestycja znajdzie się zaledwie 8 metrów od kolejnego bloku mieszkalnego przy ul. Szymanowskiego 18. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, na różnych jej etapach.

„Aż nie chce się wierzyć, że to jednak się stanie. Co to znaczy, że własność mieszkańców jest po obrysie budynku? To znaczy, że płot budowlany można dokleić do ściany bloku przy Szymanowskiego. To, co się dzieje, jest aspołeczne, a przepisy prawa budowlanego, które podobno na to pozwalają, trzeba zmienić” – krytykuje radny Andrzej Radziwinowicz, którego mieszkańcy poprosili o nagłośnienie tematu.

Do sprawy włączył się prawnik Igor Podeszwik, który na swoim koncie ma m.in. zablokowanie inwestycji przy ul. Przygodnej. Jak informuje, obecnie współpracuje z architektem, z którym koncentrują się na trzech zagadnieniach – mogą one być podstawą do złożenia skargi do sądu administracyjnego wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania decyzji.

Podejrzenia prawnika wzbudza również tryb procedowania przez wojewodę zachodniopomorskiego, który ostatecznie uznał „brak podstaw do uchylenia decyzji prezydenta miasta Szczecin zatwierdzającej projekt inwestycji”. 

– W Radiu Szczecin przyznał, że „jego urzędnicy czterokrotnie zwracali dokumentację do poprawki”. To wymaga wyjaśnienia – podkreśla. Jak dodaje, ma wątpliwości, czy nie doszło do „naruszenia zasady dwuinstancyjności postępowania”.