Kolejka do słodkości i malowania twarzy, wspólne śpiewanie „Sto lat”, stoiska z wypiekami i cukiernicze warsztaty. Niedziela na placu Lotników upłynęła pod znakiem 50. urodzin cukierni Koch. „Aby słodkości były tak samo dobre przez kolejnych 50 lat działalności!”. „Wszystkiego najlepszego dla najlepszej cukierni w Szczecinie!” – życzyli szczecinianie.

To wydarzenie zdecydowanie zapisze się w tegorocznej historii Szczecina jako jedno z najsłodszych. Mieszkańcy licznie stawili się na placu Lotników, gdzie wspólnie z Waldemarem Kochem świętowali 50-lecie działalności cukierni założonej przez szczecinianina.

W latach 70. XX wieku, kiedy w Polsce panowała głęboka komuna, młody cukiernik Waldemar Koch zapragnął założyć własną firmę. Pierwszy zakład otworzył przy ul. Jagiellońskiej 74. Później został przeniesiony na Jagiellońską 2, gdzie cukiernia działa do dziś.

„Kolejnych 50 lat działalności”

Niedzielne świętowanie rozpoczęło się od pokazu Małgosi Kucińskiej – uczestniczki programu Masterchef Junior. Wspólnie z najmłodszymi gośćmi upiekła tartaletki z owocami. Na placu Lotników stanęła także plenerowa kawiarnia Kocha. Aby kupić w niej słodkie wypieki, szczecinianie musieli odczekać swoje w niemałej kolejce. Nie ma się jednak czemu dziwić.

– Uwielbiam słodkości od Kocha, zwłaszcza jagodzianki. W drożdżówce czuć całe owoce, jest też kwaskowatość połączona ze słodkością – chwali pani Laura. – Panu Waldemarowi życzę wszystkiego najlepszego i przede wszystkim kolejnych 50 lat działalności.

– Lody i drożdżówki, po to stoję w tej kolejce. Po to pierwsze dlatego, że jest bardzo gorąco, a po te drugie, ponieważ bardzo je lubię. Szczególnie te z serem, ale każda jest naprawdę dobra. Panu Kochowi życzę wszystkiego co najlepsze, oby jego wypieki nigdy nie straciły na smaku – dodaje pan Jan.

„Raz w tygodniu musiały być wypieki z Jagiellońskiej”

Pani Barbara do cukierni Kocha chodziła razem z mamą. – Wypieki z Jagiellońskiej musiałyśmy zjeść przynajmniej raz w tygodniu. Pewnie, wtedy to nie były łatwe czasy, podobnie jak i teraz. Ale mama zawsze zabierała mnie chociaż ten jeden raz w tygodniu na jakąś słodycz. Czasami były to drożdżówki, innym razem pączki albo ciasto.

Mieszkańcy z chęcią oglądali pokazy cukiernictwa z dekorowania tortów. Urodziny cukierni Koch były także okazją do spróbowania swoich manualnych zręczności podczas produkcji lizaków. W warsztatach szczególnie chętnie brali udział najmłodsi goście niedzielnego wydarzenia.

„Tort idealny na taką pogodę”

Punktem kulminacyjnym świętowania był urodzinowy tort. Symboliczne kawałki ukroił sam Waldemar Koch. „Dziękujemy wszystkim mieszkańcom za przybycie, jesteśmy naprawdę wzruszeni” – mówił syn założyciela cukierni.

„Bardzo dobry, jak wszystko od Kocha”. „Dobry taki nie za słodki”. „Idealny na taką pogodę” – komentowali szczecinianie. Waldemar Koch otrzymał także prezent od mieszkańców – koszulkę z napisem „Szef ma zawsze rację”.

Wydarzenie było częścią projektu Słynna Aleja, promującego znane szczecińskie marki skupione wokół śródmiejskiego fragmentu al. Wojska Polskiego. A jeden z najbardziej znanych lokali Cukierni Kocha mieści się właśnie przy al. Wojska Polskiego 4. Kiedy Waldemar Koch przejął lokal, ten był w fatalnym stanie. Od czasów niemieckich nic praktycznie nie było tam robione, a pomieszczenia były popalone.

Dziś to elegancka kawiarnia, w której pomieszczenia zrobione są w kaflach. Wystrój wnętrz zaprojektował Andrzej Foryś.