Koszykarze Kinga Szczecin przegrali w niedzielny wieczór z Treflem Sopot 81 do 84. Zespoły mają na kontach po jednym zwycięstwie. Rywalizacja toczy się do czterech wygranych. Teraz czas na dwa mecze w Szczecinie.
Za nami bardzo wyrównane spotkanie. Po koszykarzach Trefla Sopot nie widać już zmęczenia po półfinałach ze Śląskiem Wrocław. Aaron Best i Jakub Schenk byli liderami drużyny gospodarzy. Obaj zdobyli w niedzielnym meczu łącznie 27 punktów. Po stronie Wilków Morskich na wysokości zadania stanęli Andrzej Mazurczak i Zac Cuthbertson. W końcówce tego starcia Wilkom Morskim zabrakło koncentracji. Proste błędy w obronie spowodowały, że Trefl wyszedł na prowadzenie na 51 sekund przed końcem spotkania. King Szczecin zmniejszył tę przewagę do zaledwie jednego punktu. W ostatnich akcjach meczu pojawiły się kolejne błędy pod koszem. W końcówce niedzielnego meczu to gospodarze dyktowali tempo, a goście gonili wynik. Stanu tej rywalizacji nie udało się już odwrócić.
Drugi mecz finałów upłynął pod znakiem licznych powtórek, fauli technicznych, niesportowych zachowań i kontrowersji. Starcie Trefla Sopot i Kinga Szczecin pozostawia fanom wiele pola do dyskusji i analiz. Mecz trwał łącznie z przerwami ponad 2 godziny. To był długi wieczór w Sopocie. Milej wspominać go będą jednak gospodarze. Teraz smak finałów Orlen Basket Ligi pozna szczecińska publiczność. Mecz numer 3. finałów odbędzie się już w środę, 5 czerwca. Prosto z hali Netto Arena, po ostatniej syrenie, nadawać będziemy program „Sportowa dycha”.
Komentarze
1