Były chwile radości, wzruszenia oraz goście specjalni – praprawnuczka Johannesa Quistorpa wraz z najstarszą diakonisą z zakonu sióstr Betanek w Ducherow. W niedzielę mieszkańcy Szczecina tłumnie świętowali 200. rocznicę urodzin Johannesa Quistorpa. “Zasługuje na miano ojca-założyciela Szczecina. To powód do dumy, że możemy żyć w takim mieście” - mówił miejski konserwator zabytków Michał Dębowski.

Niedzielne świętowanie 200. rocznicy urodzin Johannesa Quistorpa zaczęło się od krótkiego spaceru po okolicach dawnego Westendu, kórego przedsiębiorca był pomysłodawcą. Dorota Pundyk, organizatorka projektu “2Q22 - rok upamiętnienia Johannesa Quistorpa” oprowadziła mieszkańców po najważniejszych miejscach związanych ze szczecińskim rodem.

Lapidarium i ławeczka zamiast trawy do pasa

Po krótkim spacerze mieszkańcy dotarli na teren dawnego cmentarza Zakładu opiekuńczego “Bethanien” (działka przy ul. Wawrzyniaka 7a), którego Johannes Quistorp był fundatorem. To właśnie w tym miejscu spoczęli m.in. filantrop, jego pierwsza żona Wilhelmina, syn Martin. Jeszcze dwa lata temu niewielki skwer był zaniedbany i zapomniany. W niedzielę uczestnicy uroczystości mogli oglądać go w nowym wydaniu – tam gdzie wcześniej rosła trawa do pasa, dziś stanęło lapidarium poświęcone szczecińskiej rodzinie.

- Nie było żadnych elementów kamiennych, tylko dużo śmieci i liści. W lipcu 2020 roku otrzymaliśmy zgodę na prace. Jakie było nasze zdumienie, kiedy odkryliśmy nagrobek pierwszej żony Johannesa, Miny. Jego lokalizacja potwierdziła słuszność naszych założeń - przypomniał Wiktor Możdżer, prezes Stowarzyszenia Denkmal Pomorze, które jako pierwsze podjęło działania na dawnym cmentarzu “Bethanien”.

- Kiedy znaleźliśmy nagrobek Miny Quistorp, to wszyscy mieliśmy łzy w oczach. Takie to było dla nas ważne wydarzenie - dodała Dorota Pundyk.

Obok lapidarium stanęła także ławeczka - łudząca podobna do tej, która kiedyś stała przy grobie Johannesa Quistorpa. Ze względu na swoją delikatność, nie będzie mogła pozostać zimą na cmentarzu. - Ale co roku będziemy ją stawiać w rocznicę śmierci Johannesa Quistorpa – zapewniła Dorota Pundyk.

Szczecin – miasto wymyślone i wykreowane przez Johannesa Quistorpa

- Johannes był jedną z tych osób, która dała podwaliny pod współczesny Szczecin. Przedstawiał wszystkie wartości, które potrzebne są dzisiaj - pracowitość, szczodrość, dzielenie się wszystkim - wymieniał radny Przemysław Słowik, przewodniczący Komisji ds. Kultury i Promocji Rady Miasta Szczecin. To za jego kadencji radni bez podziałów zgodzili się na realizację projektu upamiętnienia Quistorpów.

Projekt nie miałby jednak miejsca, gdyby nie zaangażowanie i starania miejskiego konserwatora zabytków Michała Dębowskiego.

- To powód do dumy, że możemy żyć w takim mieście jak Szczecin, który w dużej mierze został wymyślony i wykreowany właśnie przez Johannesa Quistorpa. W niemieckiej historiografii funkcjonuje takie określenie jak “córki i synowie miasta”. Myślę, że Johannes zasuguje na miano ojca-założyciela Szczecina - dodał miejski konserwator zabytków Michał Dębowski.

Jednocześnie Michał Dębowski zapewnił, że “to nie koniec historii tego miejsca”. - Inwestycja nie jest jeszcze dokończona. W przyszłości ma się pojawić jeszcze zieleń, alejki, oświetlenie, dodatkowe oznakowanie turystyczne.

Zaangażowanie Quistorpa kontynuowane w Ducherow

Wspólnie z mieszkańcami Szczecina świętowała również praprawnuczka Johannesa Quistorpa – Nicola Stegmann. Od Stowarzyszenia Denkmal Pomorze otrzymała kopię litografii przedstawiającej Johannesa Quistorpa. Oryginał, który został wykonany w Wiedniu, można oglądać na wystawie w Książnicy Pomorskiej.

Krewna Johannesa nie była jedynym gościem specjalnym. W szczecińskiej uroczystości udział wzięła również siostra Irma – najstarsza diakonisa z zakonu sióstr Betanek, które po II wojnie światowej wyjechały ze Szczecina do Ducherow.

- Co człowieka czyni wielkim, to nie nazwisko, ale zaangażowanie i to, co robi dla innych. Zaangażowanie w pomoc potrzebującym, które rozpoczął Johannes Quistorp w Szczecinie, nadal jest kontynuowane w Ducherow. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni całej rodzinie Quistorpów. Mam nadzieję, że to miejsce będzie przypominać o tym zaangażowaniu i pomocy bliźniemu - mówił pastor Kai Becker.

“Złożyli najpiękniejsze świadectwo wiary w Boga”

Niedzielne świętowanie zakończyło się złożeniem kwiatów i zniczy na grobach Quistorpów oraz modlitwą dziękczynną, którą odmówił duchowny literański Sławomir Sikora.

- To piękne, że jako Polacy mieszkający w Szczecinie możemy myśleć o tych, którzy tworzyli to miasto przed nami. Oni byli innej narodowości, innego wyznania, ale łączyło nas jedno. Miłość do tego miasta. Oni zaangażowali całe swoje serce, umiejętności i majątek w to, aby Szczecin był pięknym miastem, w którym następnemu pokoleniu będzie się dobrze mieszkać. Złożyli najpiękniejsze świadectwo wiary w Boga.

Każdy Quistorp prowadził działalność dobroczynną

Johannes Quistorp założył m.in. fabrykę cementu portlandzkiego „Lebbin” w Lubinie oraz posiadał cegielnię parową na Stołczynie. Był także inicjatorem powstania nowych dzielnic Szczecina – Westendu (zachodnia część centrum), Neu Westendu (Łękno) i Braunsfelde (Pogodno). Jako pierwszy z pruskich fabrykantów zadbał o potrzeby socjalne swoich pracowników – zapewnił im m.in. 150 mieszkań, a także salę klubową i bibliotekę. To dzięki niemu oraz jego synowi Martinowi, współcześni mieszkańcy Szczecina mogą spacerować po dzisiejszym Parku Kasprowicza.

Każdy z Quistorpów prowadził działalność dobroczynną. Mieli to zapisane nie tylko w genach, ale i herbie. Brat Johannesa, duchowny Wilhelm Quistorp, w młodym wieku został kierownikom Domu Ratunkowego w Züllchow (obecnie Żelechowo). To, co jest ważne w ich rodzinnym herbie, widać w historii rodziny. To przede wszystkim absolutne zawierzenie swojej służby wierze. To pokazuje krzyż. Biel tarczy symbolizowała czystość i wierność, a niebieski kolor krzyża – sprawiedliwość, lojalność i dobre imię.