Niedzielne świętowanie 200. rocznicy urodzin Johannesa Quistorpa zaczęło się od krótkiego spaceru po okolicach dawnego Westendu, kórego przedsiębiorca był pomysłodawcą. Dorota Pundyk, organizatorka projektu “2Q22 - rok upamiętnienia Johannesa Quistorpa” oprowadziła mieszkańców po najważniejszych miejscach związanych ze szczecińskim rodem.
Lapidarium i ławeczka zamiast trawy do pasa
Po krótkim spacerze mieszkańcy dotarli na teren dawnego cmentarza Zakładu opiekuńczego “Bethanien” (działka przy ul. Wawrzyniaka 7a), którego Johannes Quistorp był fundatorem. To właśnie w tym miejscu spoczęli m.in. filantrop, jego pierwsza żona Wilhelmina, syn Martin. Jeszcze dwa lata temu niewielki skwer był zaniedbany i zapomniany. W niedzielę uczestnicy uroczystości mogli oglądać go w nowym wydaniu – tam gdzie wcześniej rosła trawa do pasa, dziś stanęło lapidarium poświęcone szczecińskiej rodzinie.
- Nie było żadnych elementów kamiennych, tylko dużo śmieci i liści. W lipcu 2020 roku otrzymaliśmy zgodę na prace. Jakie było nasze zdumienie, kiedy odkryliśmy nagrobek pierwszej żony Johannesa, Miny. Jego lokalizacja potwierdziła słuszność naszych założeń - przypomniał Wiktor Możdżer, prezes Stowarzyszenia Denkmal Pomorze, które jako pierwsze podjęło działania na dawnym cmentarzu “Bethanien”.
- Kiedy znaleźliśmy nagrobek Miny Quistorp, to wszyscy mieliśmy łzy w oczach. Takie to było dla nas ważne wydarzenie - dodała Dorota Pundyk.
Obok lapidarium stanęła także ławeczka - łudząca podobna do tej, która kiedyś stała przy grobie Johannesa Quistorpa. Ze względu na swoją delikatność, nie będzie mogła pozostać zimą na cmentarzu. - Ale co roku będziemy ją stawiać w rocznicę śmierci Johannesa Quistorpa – zapewniła Dorota Pundyk.
Szczecin – miasto wymyślone i wykreowane przez Johannesa Quistorpa
- Johannes był jedną z tych osób, która dała podwaliny pod współczesny Szczecin. Przedstawiał wszystkie wartości, które potrzebne są dzisiaj - pracowitość, szczodrość, dzielenie się wszystkim - wymieniał radny Przemysław Słowik, przewodniczący Komisji ds. Kultury i Promocji Rady Miasta Szczecin. To za jego kadencji radni bez podziałów zgodzili się na realizację projektu upamiętnienia Quistorpów.
Projekt nie miałby jednak miejsca, gdyby nie zaangażowanie i starania miejskiego konserwatora zabytków Michała Dębowskiego.
- To powód do dumy, że możemy żyć w takim mieście jak Szczecin, który w dużej mierze został wymyślony i wykreowany właśnie przez Johannesa Quistorpa. W niemieckiej historiografii funkcjonuje takie określenie jak “córki i synowie miasta”. Myślę, że Johannes zasuguje na miano ojca-założyciela Szczecina - dodał miejski konserwator zabytków Michał Dębowski.
Jednocześnie Michał Dębowski zapewnił, że “to nie koniec historii tego miejsca”. - Inwestycja nie jest jeszcze dokończona. W przyszłości ma się pojawić jeszcze zieleń, alejki, oświetlenie, dodatkowe oznakowanie turystyczne.
Zaangażowanie Quistorpa kontynuowane w Ducherow
Wspólnie z mieszkańcami Szczecina świętowała również praprawnuczka Johannesa Quistorpa – Nicola Stegmann. Od Stowarzyszenia Denkmal Pomorze otrzymała kopię litografii przedstawiającej Johannesa Quistorpa. Oryginał, który został wykonany w Wiedniu, można oglądać na wystawie w Książnicy Pomorskiej.
Krewna Johannesa nie była jedynym gościem specjalnym. W szczecińskiej uroczystości udział wzięła również siostra Irma – najstarsza diakonisa z zakonu sióstr Betanek, które po II wojnie światowej wyjechały ze Szczecina do Ducherow.
- Co człowieka czyni wielkim, to nie nazwisko, ale zaangażowanie i to, co robi dla innych. Zaangażowanie w pomoc potrzebującym, które rozpoczął Johannes Quistorp w Szczecinie, nadal jest kontynuowane w Ducherow. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni całej rodzinie Quistorpów. Mam nadzieję, że to miejsce będzie przypominać o tym zaangażowaniu i pomocy bliźniemu - mówił pastor Kai Becker.
“Złożyli najpiękniejsze świadectwo wiary w Boga”
Niedzielne świętowanie zakończyło się złożeniem kwiatów i zniczy na grobach Quistorpów oraz modlitwą dziękczynną, którą odmówił duchowny literański Sławomir Sikora.
- To piękne, że jako Polacy mieszkający w Szczecinie możemy myśleć o tych, którzy tworzyli to miasto przed nami. Oni byli innej narodowości, innego wyznania, ale łączyło nas jedno. Miłość do tego miasta. Oni zaangażowali całe swoje serce, umiejętności i majątek w to, aby Szczecin był pięknym miastem, w którym następnemu pokoleniu będzie się dobrze mieszkać. Złożyli najpiękniejsze świadectwo wiary w Boga.
Każdy Quistorp prowadził działalność dobroczynną
Johannes Quistorp założył m.in. fabrykę cementu portlandzkiego „Lebbin” w Lubinie oraz posiadał cegielnię parową na Stołczynie. Był także inicjatorem powstania nowych dzielnic Szczecina – Westendu (zachodnia część centrum), Neu Westendu (Łękno) i Braunsfelde (Pogodno). Jako pierwszy z pruskich fabrykantów zadbał o potrzeby socjalne swoich pracowników – zapewnił im m.in. 150 mieszkań, a także salę klubową i bibliotekę. To dzięki niemu oraz jego synowi Martinowi, współcześni mieszkańcy Szczecina mogą spacerować po dzisiejszym Parku Kasprowicza.
Każdy z Quistorpów prowadził działalność dobroczynną. Mieli to zapisane nie tylko w genach, ale i herbie. Brat Johannesa, duchowny Wilhelm Quistorp, w młodym wieku został kierownikom Domu Ratunkowego w Züllchow (obecnie Żelechowo). To, co jest ważne w ich rodzinnym herbie, widać w historii rodziny. To przede wszystkim absolutne zawierzenie swojej służby wierze. To pokazuje krzyż. Biel tarczy symbolizowała czystość i wierność, a niebieski kolor krzyża – sprawiedliwość, lojalność i dobre imię.
Komentarze
0