Zostanie pomnikiem przyrody, ale nie będzie nosił nazwy „Rotarianin”, tylko „Pomorzanin”. Po kilku latach dyskusji ponad 100-letni miłorząb japoński, którego na co dzień mijają pacjenci i personel szpitala na Pomorzanach, zostanie objęty ochroną.

Wiek miłorzębu dwuklapowego jest szacowany nawet na 140 lat. Latem umila widok swoją zieloną koroną, a jesienią jego liście mienią się niczym płatki złota w świetle zachodzącego słońca. To jeden z największych tego typu gatunków drzew w mieście. Jest wysoki na 20 metrów, a obwód jego pnia wynosi aż 360 cm.

Będzie „Rotarianin”, ale nie na Pomorzanach

O nadanie mu statusu pomnika przyrody od lat zabiegał Maciej Krzeptowski – Honorowy Ambasador Szczecina, doktor nauk przyrodniczych, biolog, żeglarz, członek Rotary Club Szczecin. Pisaliśmy o tym w artykule z 2023 roku. Kapitan chciał, aby drzewo nosiło nazwę „Rotarianin”.

– Przez lata szczecińscy rotarianie przekazali miejskim placówkom służby zdrowia aparaturę i sprzęt za sumę co najmniej 1,5 mln zł. Jednym z głównych beneficjentów działalności rotarian jest szpital na Pomorzanach – argumentował. 

Przeciwni takiej nazwie byli jednak Pomorski Uniwersytet Medyczny i Rada Osiedla Pomorzany. Uczelnia i Rotary Club Szczecin musieli dojść do porozumienia, aby drzewo zostało objęte ochroną. Wygląda na to, że się udało – w sierpniu tego roku wpłynął wniosek o objęcie ochroną oraz nadanie mu nazwy „Pomorzanin”. Od osiedla, na którym się znajduje.

Nowy pomnik przyrody został posadzony najprawdopodobniej podczas uroczystości otwarcia pierwszego szpitala miejskiego w 1879 roku. Współcześnie na co dzień mijają go pacjenci i personel Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM.

Nazwa „Rotarianin” jednak nie zniknęła. Otrzymała ją grupa dwóch dębów szypułkowych rosnących przy placu Zwycięstwa, która również będzie pomnikiem przyrody.

„Objęcie ochroną obu drzew jako grupy jest uzasadnione tym, że z obecnego układu drzewostanu na terenie zieleńca oraz z dostępnej historycznej dokumentacji fotograficznej wynika, że dęby zostały posadzone w parze i tworzą określony układ zieleni” – czytamy w uzasadnieniu uchwały.

„Nadawanie imion ma miejsce w wyjątkowych sytuacjach”

Choć wszyscy radni miejscy zagłosowali za nowymi pomnikami przyrody, nie wszyscy jednak zgadzali się na nadanie im nazw.

– W Polsce tego typu obiekty nazywa się po prostu pomnikami przyrody. Nadawanie imion ma miejsce w wyjątkowych sytuacjach. Otwieramy puszkę Pandory. Oby nie zgłaszały się do nas kolejne stowarzyszenia, fundacje, firmy czy osoby prywatne, które swoim imieniem chciałyby nazwać jakiś pomnik przyrody – mówił w imieniu radnych Prawa i Sprawiedliwości Marcin Pawlicki. 

Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Łukasz Tyszler przyznał, że nadawanie imion pomnikom przyrody jest ryzykowne. Jednocześnie zwrócił uwagę, że sprawą miłorzębu z Pomorzan trwa od kilku lat.

– Im bardziej ambiwalentne imię, tym większa szansa, że nie będzie wzbudzać emocji. Rotarianie kojarzą się z organizacją, zakładam, że raczej pozytywnie odbieraną. Ustanowienie pomnika przyrody to dobry krok, a jeśli chodzi o nazwę, to zgadzam się, że powinniśmy być czujni – zaznaczył.