I znów wracamy do Pogodnej – miasteczka, które tylko z pozoru wydaje się być oazą spokoju. Wracamy do miejsca, w którym splotły się losy czterech przyjaciółek: Bogusi, Stasi, Adeli i Lidki. W trzeciej części „Sklepiku z niespodzianką” to właśnie perypetie sympatycznej i dotąd spokojnej pani weterynarz staną się wiodącym wątkiem powieści Katarzyny Michalak.

Zobacz też: Książka na weekend: „Sklepik z niespodzianką. Adela”

Rzadko daję się wciągnąć w książkowe serie, na których kontynuacje zawsze trzeba oczekiwać. Po pierwszą część „Serii z kokardką” sięgnęłam tylko dlatego, iż powieść ta znalazła się w zasięgu mojej ręki. Z ciekawości zajrzałam na pierwsze strony tejże książki i... wieczorem czułam już wielki niedosyt. Niepocieszona odłożyłam wolumen na półkę, gdzie stoją pozycje przeczytane. Dlaczego niepocieszona? Bo chciałam więcej. Od razu pragnęłam sięgnąć po kolejną część i dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze historie głównych bohaterów. Niestety, musiałam odbyć lekcję cierpliwości i czekać... Podobny stan towarzyszył mi po przeczytaniu kontynuacji, w której to pierwsze skrzypce grała przebojowa radna Adela. Ostatnia strona i znowu ten niepokój – jak to się wszystko skończy? Perspektywa wypatrywania ostatniej części wywołała u mnie nawet pewnego rodzaju złość i zaparłam się, że już jej nie przeczytam. Jednak moja silna wola szybko została przełamana, gdy w księgarni moim oczom ukazał się trzeci tom „Sklepiku z niespodzianką”. I tak chwilę później siedziałam już z książką w rękach...

Walcząc o marzenia

Ludzie mają różne marzenia. Jedni chcą się spełniać zawodowo, drudzy zwiedzać odległe zakątki świata, a jeszcze inni – dzielić radość życia ze swoimi dziećmi. Posiadanie potomstwa stało się dla Lidki wyznacznikiem szczęścia i sensem życia. Jednak na drodze do spełnienia tego pragnienia stanęło wiele przeszkód: problemy zdrowotne, niemożność zajścia w ciążę i nieudane małżeństwo. Wszystko ułożyło się nie tak jak powinno, a marzenia przesłoniła brutalna rzeczywistość. Dziecko stało się obsesją pani weterynarz. Kolejna nieudana próba in vitro przelała czarę goryczy i zmusiła Lidkę do porwania synka Konstancji. Pani weterynarz trafiła za kratki...

Tu nic nie jest oczywiste

Ale to nie jedyne dramaty rozgrywające się w Pogodnej. Bogusia nieustannie toczy wewnętrzną walkę ze swoimi uczuciami Z jednej strony – oczekuje przyjazdu ukochanego Wiktora z Australii, z drugiej – nie może wybaczyć mężczyźnie, że potraktował ją niczym niepotrzebny przedmiot. Serce jednak nie sługa... Próbując oderwać się od problemów, Bogusia zaczęła jeździć konno. Wystarczyła tylko chwila zapomnienia oraz nieuwagi i Bogusia spadła z wierzchowca... Ale ktoś wyciągnął do niej pomocną dłoń i wydostał z tych tarapatów...

Z kolei Adela zmęczona ciągłym pomaganiem koleżankom i brakiem wsparcia ze strony swojego męża postanawia wyprowadzić się na drugi koniec Polski. Tylko Stasia usilnie stara się godzić zgniewane przyjaciółki i pilnuje Sklepiku z niespodzianką, w którym co chwilę ktoś wybija szybę...

Dużo pytań, dużo niedomówień. Proste sprawy przekształcają się w życiowe problemy. Łzy smutku mieszają się ze łzami szczęścia. Taka właśnie jest Pogodna i jej mieszkańcy. Tu nic nie jest oczywiste, jednak po raz kolejny siła przyjaźni pokonuje przeciwności losu. Nie wszystko ma szczęśliwe zakończenie, ale przecież nie wszystko da się przewidzieć... Koniec...

A ja już zdążyłam zatęsknić za Sklepikiem z niespodzianką...

Lepszej rekomendacji do przeczytania tej powieści chyba nie potrzeba:)