Obawiają się, że edukacja zdrowotna będzie tak naprawdę edukacją seksualną, podczas której promowane będą antyrodzinne wartości i alternatywne modele rodziny jak na przykład męsko-męski czy damsko-damski. Nie chcą nauki masturbacji - obawiają się treści obscenicznych i deprawujących. Konserwatywni rodzice i ich zwolennicy zorganizowali na placu Adamowicza liczny wiec. Głos zabrał również publicysta Jan Pospieszalski.
Konserwatywni rodzice i nauczyciele: „Nie zgadzamy, by uczyć dzieci o seksie”
Edukacja Zdrowotna to nowy przedmiot szkolny, który wejdzie w życie roku szkolnym 2025/2026. Prawdopodobnie będzie obowiązkowy, choć ministra edukacji Barbara Nowacka przekonuje, że rozmowy w tej sprawie trwają.
W sobotę Inicjatywa Odpowiedzialny Szczecin oraz Stowarzyszenie Rodzice dla Wolności zorganizowali pikietę, podczas której przekonywali jak szkodliwa dla dzieci i młodzieży jest edukacja zdrowotna w kontekście seksualnym. Przemówienia przerywane były hasłem: „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”.
- Ręce precz od naszych dzieci. Jest siła w narodzie – wykrzykiwała Sylwia Kloc ze Stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności. – To rodzic decyduje, jak szkoła edukuje – mówiła dalej.
- Nasz narodowy protest rozpoczął się 1 grudnia na placu Zamkowym w Warszawie. Te protesty rozlewają się falą po całej Polsce - dodała Zdzisława Piasecka, prezeska Stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności.
– Na wychowaniu do życia w rodzinie uczymy, że seksualność realizowana jest w kontekście miłości i szacunku, a na Edukacji Zdrowotnej seksualność jest pojmowana jako seksualna przyjemność. Na WDŻ dzieci uczą się, że należy panować nad popędem seksualnym, że należy rozwijać siłę woli, by zintegrować seksualność z osobowością. Na edukacji zdrowotnej liczy się tylko seksualna przyjemność. Zagrożenie tkwi także w innym miejscu. Obawiamy się, że będą związki partnerskie, związki formalne, związki jednopłciowe. Czy zgadzacie się państwo, by dzieci uczyły się, że para homoseksualna to może być rodzina? Edukacja zdrowotna pozwala na oparcie związku rodzinnego na świadomą zgodę na kolejnych partnerów, kolejne związki – krytykowała dalej Piasecka.
Prezeska Stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności ostrzegała także przed nauką antykoncepcji, masturbacji czy… prostytucji.
Rodzice: „Nie mieszajmy młodym ludziom w głowach”
Choć jednym z organizatrów wydarzenia była Inicjatywa obywatelska rodziców Odpowiedzialny Szczecin, to można odnieść wrażenie, że konserwatywni, ale zachowujący dużą kulturę osobistą i dystans polityczny rodzice, nie chcieli zabierać głosu pośród dość tych, często nacechowanych politycznie, wystąpień.
Do mediów trafiło oświadczenie w sprawie dzisiejszego wydarzenia.
"Dzisiejszy protest po raz kolejny pokazał wyraźnie, że jest wielu rodziców, nauczycieli i wychowawców zaniepokojonych planami dotyczącymi reformy oświaty, w tym wprowadzenia obowiązkowego przedmiotu Edukacja Zdrowotna. W tym przedmiocie, chce się serwować naszym dzieciom treści seksualne, wyrwane z kontekstu rodziny, które dla wielu rodziców są też niezgodne z ich wartościami. Chce się to robić “na siłę” łamiąc konstytucję, która wyraźnie stwierdza, że to rodzice mają prawo wychowywać swoje dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami i w takim momencie, który jest dla nich najodpowiedniejszy. Po drugie - i dobrze urzędnicy MEN i Kuratorium o tym wiedzą - w podstawie programowej jest szereg punktów, które wzbudzają kontrowersje, a do tego są bardzo niejasne. Dotyczą one np. oderwania seksualności od rodziny i od głębszej relacji, mówienie o wielu modelach rodziny, propagowania ideologii gender, która nie jest zgodna z poglądami wielu rodzin w Polsce, niezależnie od wyznania czy religii. To także mieszanie młodym w głowach w okresie ich dojrzewania, gdzie potrzebują raczej stabilności, a nie podważania tego kim są" - czytamy.
„Jestem przeciwna związkom partnerskim. Bóg stworzył mężczyzn i kobiety, by się rozmnażali i czynili sobie ziemię poddaną”
Jakie poglądy mają osoby, które uczestniczyły w proteście? Na miejscu nie było obecnych zbyt wielu polityków. W tłumie można był dostrzec m.in. Leszka Duklanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości oraz Marcina Sowińskiego - kontrowersyjnego lekarza związanego z partią Grzegorza Brauna.
- Musimy mówić stop temu, co będzie źle wpływać na nasze przyszłe pokolenia. Jestem przeciwna związkom partnerskim, jestem tradycjonalistką wychowaną w wierze katolickiej. Bóg stworzył mężczyzn i kobiety, by się rozmnażali i czynili sobie ziemię poddaną. Nie byłoby ewolucji, gdyby nie gatunek męski i żeński. Czego tu ludzie nie rozumieją? – mówiła jedna z uczestniczek wydarzenia.
- Nie chcę, by moje dziecko, nie wiadomo po co, było uczone masturbacji – mówiła kolejna uczestniczka.
- Niepokoi mnie seksualizacja. Nie mam nic przeciwko zdrowiu, ale seks to temat intymny, między dziećmi a rodzicami. Zdrowie tak, seksualizacja dzieci i deprawacja dzieci - nie. Niech to się skończy na nauce anatomii, ale bez niczego więcej – słyszymy.
O Edukacji Zdrowotnej w programie „Studio wSzczecinie.pl”
Inicjatorzy nie wykluczają kolejnych protestów i manifestacji. W tym temacie rozmawialiśmy w ostatnim programie „Studio wSzczecinie.pl”
– Tematy, które powinny być opracowywane z młodymi ludźmi w wieku ponadpodstawowym, to na pewno kwestie presji seksualnej. Musimy mówić młodzieży, że to nie ich ciało ich definiuje. Musimy mówić, że inicjacja seksualna następuje tylko za obopólną zgodą. Musimy kształtować dojrzałe postawy w kontekście podjęcia inicjacji seksualnej, uczymy młodzież kompetencji społecznych i komunikacyjnej. Nie dramatyzujmy, że uczniowie będą technicznie uczeni np. jak uprawiać seks. Takie treści są oczywiście przemocą seksualną i nie ma to miejsca w polskiej szkole – mówi Katarzyna Czubówna. – Musimy mówić o higienie osobistej. Uczniowie są zainteresowani takimi tematami jak np. używanie środków higienicznych, dezodorantów, skin care. Musimy mówić o dbaniu o zdrowie fizyczne czy psychiczne.
Komentarze
165