„Zielona kanalia”, „spadochroniarz z Koszalina” z „lewacką, komunistyczną propagandą” – tak Marcin Pawlicki obrażał Przemysława Słowika podczas obrad Rady Miasta Szczecin. „Nasz przewodniczący nie rozpoczął tej politycznej batalii” – bronił nowo wybrany radny z Klubu Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Smoliński. „Popis chamstwa i prostactwa, którego nie widziałem” – krytykował również nowy radny, ale z Klubu Koalicji Obywatelskiej, Andrzej Radziwinowicz.

Dyskusja o miejskich sprawach musiała ustąpić politycznym przepychankom radnych na linii PO-PiS, a Marcin Pawlicki znowu pokazał, że ciężko utrzymać mu nerwy na wodzy. Tym razem z równowagi wyprowadziła go wypowiedź Przemysława Słowika o „winie Zjednoczonej Prawicy”, „końcu jej rządów”, „przywróceniu porządku i sprawiedliwości”.

„Co ma wspólnego Enea z uchodźcami?”

– Koszty wszystkiego rosną i to wina dotychczasowej polityki rządu Zjednoczonej Prawicy. Inflacja była dwucyfrowa, ceny energii i produktów spożywczych wzrosły wielokrotnie. A dochody samorządów spadają – krytykował radny Słowik podczas dyskusji o podwyżkach stawek za podatek od nieruchomości. – Zarzuca się nam (radnym koalicji współrządzącej w mieście – red.), że finansujemy rzeczy niepotrzebne. Jeśli mówimy o wydatkach z kosmosu, to jak Rada Fundacji Enea wydatkowała pieniądze na referendum dotyczące uchodźców? Co ma wspólnego Enea z uchodźcami? – pytał. To nie był zarazem pierwszy przytyk w stronę radnego Marcina Pawlickiego, który od 2021 roku pracuje w Grupie Enea, gdzie odpowiedzialny jest za „zarządzanie kwestiami związanymi z wpływem na klimat”. W ubiegłym roku zarobił ponad 1,1 miliona złotych jako wiceprezes energetycznej spółki.

„To oklaski wstydu. W Koszalinie pokazali, gdzie jego miejsce”

– 60 tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku (wyborcza obietnica Platformy Obywatelskiej – red.) też w oczywisty sposób uszczupli przychody samorządu, o których tak głośno krzyczą hipokryci z PO – kontrargumentował przewodniczący Klubu PiS w Radzie Miasta Szczecin. – Krzyczy przede wszystkim jeden, który startując w Koszalinie osiągnął śmieszny wynik. Wielką porażkę poniósł ten spadochroniarz z Koszalina, który startował tam ze swoją śmieszną ekipą – mówił ze śmiechem.

Marcin Pawlicki miał oczywiście na myśli Przemysława Słowika, który w wyborach do Sejmu startował z drugiego miejsca w okręgu koszalińskim. Kiedy usłyszał gromkie brawa swoich partyjnych kolegów, brnął dalej:

– To oklaski wstydu – przekonywał. – W Koszalinie mieszkańcy pokazali, gdzie jego miejsce. Mam nadzieję, że w wyborach samorządowych też mu pokażą, gdzie jego zielona, lewacka, komunistyczna propaganda powinna trafić. Do śmietnika. Przypominam, jak kiedyś mówiłem zielonej kanalii, że inflację mamy teraz na poziomie 6,5 procent. Nie ma już dwucyfrowej, to czas przeszły. Wasi (PO – red.) specjaliści mówili, że nie ma szans, aby tak się stało.

„To uwłaczające zasiadać w ławach Rady Miasta Szczecin”

Wypowiedź Marcina Pawlickiego wzburzyła radnych Koalicji Obywatelskiej oraz Koalicji Samorządowej. Przewodniczący Łukasz Tyszler zapowiedział skierowanie oficjalnego pisma do władz Prawa i Sprawiedliwości, aby „zajęły się” przewodniczącym Klubu PiS.

– Jestem totalnie zaskoczony poziomem, do którego zniżyła się dyskusja ze strony przewodniczącego Pawlickiego. Nie pozwolę, aby ktokolwiek obrażał koleżanki i kolegów z mojego klubu – mówił wyobraźnie oburzony.

– Jestem czwartą kadencję w Radzie Miasta Szczecin i nigdy nie było takiego precedensu, aby tak agresywne słowa były kierowane do kogokolwiek. Jak można kolegę lub koleżankę, który myśli inaczej, nazywać „kanalią” – mówiła zdenerwowana Urszula Pańka.

– To uwłaczające zasiadać w ławach Rady Miasta, kiedy jest się świadkiem takiej dyskusji. Jest mi po prostu wstyd przed moimi pracownikami, kolegami i koleżankami – dodała zniesmaczona Edyta Łongiewska-Wijas.

Marcin Pawlicki argumentował swoje zachowanie tym, że został zaatakowany „ad personam”. To jednak nie pierwszy jego wybuch podczas sesji Rady Miasta Szczecin.

„Ze szczujnią i Wyborczą nie rozmawiam. Kłamiecie w mediach, jesteście stacją, która hejtuje wszystkich. Dajcie mi wypełniać mandat radnego, proszę się odsunąć, zaraz zaczynamy sesję” – mówił wyraźnie zdenerwowany do dziennikarza stacji TVN podczas majowej sesji.