Do 25 września rodzice mają czas, by zdecydować, czy ich dzieci będą uczęszczać na zajęcia z edukacji zdrowotnej. W tym roku są one nieobowiązkowe, ale dyskusje nad ich przyszłością jeszcze trwają. – Manipulacje w temacie tego przedmiotu są obrzydliwe – mówi Urszula Pańka, radna PO.

„To przedmiot przyszłości. Ma przygotować nowe pokolenie na odnalezienie się w realiach XXI wieku”

To jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów w edukacji w ostatnich latach. Konserwatyści grzmią, że nowy przedmiot to ideologizacja młodzieży, a politycy liberalni uważają, że jest edukacja zdrowotna jest potrzebny, a domniemana seksualizacja dzieci jest wymysłem i nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.

– Taki przedmiot jest ważny dla młodych ludzi. Nauczyciele i dyrektorzy szkół zasługują w tym temacie na zaufanie. Edukacja zdrowotna dotyczy dzieci i relacji, by ich zdrowie fizyczne, psychiczne i społeczne opierało się nie na wierze, a na wiedzy. Zagrożeń jest coraz więcej, są perfidne, możemy za tym nie nadążać. Po to jest ten przedmiot – tłumaczyła radna Urszula Pańka.

– PiS manipuluje. Szanowni rodzice, nie słuchajcie polityków i episkopatu. W podstawie programowej edukacji zdrowotnej nie ma nic złego – mówił radny Wojciech Dorżynkiewicz.

Głos zabrał także poseł PO Patryk Jaskulski: – Jest to przedmiot przyszłości. Ma przygotować nowe pokolenie na odnalezienie się w realiach XXI wieku, gdzie największą rolę odgrywa Internet, a młodzież ma problemy np. związane ze zdrowiem psychicznym. Bardzo mocno apeluję do wszystkich rodziców, by dali szansę edukacji zdrowotnej, by nie ulegali manipulacji polityków prawicy, którzy dodają ideologię do nauki. O prawdę będziemy walczyć.

Edukacja zdrowotna, według polityka Konfederacji, daje pole do popisu „ideologicznym szaleńcom”

Temat edukacji zdrowotnej poruszyliśmy we wtorkowym programie Studio wSzczecinie.pl. Goście podzielili się na pół – Urszula Pańka i Piotr Kęsik uznali, że nie mieliby żadnego problemu z zapisaniem dziecka na ten przedmiot szkolny, a kategoryczny sprzeciw wyrazili przedstawiciele PiS i Konfederacji, Krzysztof Romianowski i Rafał Kubowicz.

– To jest narzucanie lewicowego trendu europejskiego, co nie jest zgodne z moimi poglądami. Lekcje WDŻ nie były konserwatywne, tylko normalne. Gdzie jest pojęcie „modelu rodziny”? Ten przedmiot to pewne zaburzenie sytuacji, wiele pokoleń wychowywało się jak dotychczas, a teraz wrzuca się europejską lewicową ideologię – mówił Romianowski.

– Zrobili osobny przedmiot, który daje pole do popisu ideologicznym wariatom – dodał ostro Rafał Kubowicz.

Piotr Kęsik, współpracujący z Piotrem Krzystkiem i zasiadający w jego klubie, wymieniał zalety przedmiotu: – To jest nauka o tym, jak być dobrym człowiekiem, jak pytać o trudne i ważne tematy, jak budować dobre relacje. Wszyscy mówią o seksualizacji, lecz czy złe jest, że dzieci będą wiedziały, jakie zachodzą zmiany w ich ciałach i który dotyk jest zły? Żyjemy w czasach social media. Dzieci mają do tego dostęp i nie zawsze mają umiejętności wybrać, co jest dobre, a co złe.