W poniedziałek o 4 nad ranem w Baniewicach temperatura spadła do -10 stopni, co pozwoliło rozpocząć zbiory. Godzinę później rozpoczęło się winobranie, a następnie wyciskanie moszczu z zamarzniętych gron.
– Tegoroczne zbiory na wino lodowe są dla nas wyjątkowe. Udało nam się zebrać 728 kg winogron odmiany johanniter, a także 1224 kg winogron odmiany cabernet cortis. To pierwszy raz w historii Winnicy Turnau, kiedy podczas mrozów sięgnęliśmy po tę czerwoną odmianę. Uzyskaliśmy w ten sposób moszcz, który zostanie poddany fermentacji – mówi Jacek Turnau, współwłaściciel winnicy.
Historia lodowego wina z Baniewic rozpoczęła się ponad 8 lat temu. Powstaje go niewiele, a niedawno premierę miał rocznik 2023. Z tegorocznych mrozów może powstać około 900 butelek wina.
– Bardzo się cieszymy, że udało nam się przeprowadzić te zbiory. Nie było to oczywiste, bo zdarzały się roczniki, kiedy mróz nie był wystarczający, by zmrozić owoce „na kamień”. W tym roku zimowe winobranie przeprowadziliśmy później niż zazwyczaj, ale najważniejsze, że ostre mrozy w końcu zawitały do naszego regionu – dodaje Jacek Turnau.
Przeważnie zbiory w winnicach trwają od września do listopada, choć nie wszystkie winogrona w Polsce zbiera się tylko jesienią. Część zostawiana jest bowiem na zimowe zbiory.
– Czekamy, kiedy temperatura odpowiednio spadnie, a winogrona zamarzną i staną się twarde. Wówczas zbieramy je pod osłoną nocy i zawozimy do winiarni – tłumaczy współwłaściciel Winnicy Turnau. – Z każdego grona wyciskamy niewielką ilość słodkiego i esencjonalnego soku. Tłoczenie zamarzniętych owoców w prasie odbywa się w ciągu dnia i także wtedy powinna panować ujemna temperatura.
Komentarze
2