W ten oto sposób rozpoczął się koncert. André Ochodlo razem z The Jazzish Quintet podczas sobotniego wieczoru w szczecińskiej filharmonii przedstawili swój program Mayne Teg. Był to recital muzyczny połączony z dramaturgią widowiska teatralnego. Wokalista ciepłym i przejmującym głosem w 13 piosenkach opowiedział historie ludzi, którzy w swym życiu zaznali bólu cierpienia oraz uczucia osamotnienia. Zaś niektóre nuty odzwierciedlały nostalgię, smutek oraz tęsknotę za tym, co zostało bezpowrotnie utracone. Kilka z utworów kończyło się nagłym przerwaniem. Echo pobrzmiewających wówczas instrumentów wzmagało tylko napięcie panujące na sali. Względna wesołość niektórych pieśni maskowała tragizm przeżyć ówczesnych czasów. Wszystko to stanowiło ogromną mieszankę uczuć i emocji. „Po cichu na palcach odchodzą me dni…”. W tytułowej pieśni Mayne Teg odczuwalne były strach oraz niepokój przeszłości. Przedstawiana poezja galicyjskich Żydów, takich jak: Samuel Jakob Iber czy Melech Chmelnitzki opowiadała o spustoszeniu jakie w sercach spowodowała wojna. O pustce, której nic już nie było w stanie wypełnić.
André Ochodlo wraz z The Jazzish Quintet w składzie: Piotr Mania – fortepian, Krzysztof Gradziuk – perkusja, Artur Włodkowski - saksofony, Adam Żuchowski - kontrabas, oraz Mateusz Smoczyński – skrzypce stworzyli widowisko zapadające głęboko w pamięć. Była to żywa lekcja historii oraz przesłanie opowiadające o tym, że nie można żyć tylko tym co jest tu i teraz, lub tym co ma dopiero nastąpić. Przeszłość jest nieodłączną częścią nas samych...
Komentarze
10