Wielu wykonawców mogących pochwalić się znacznym dorobkiem artystycznym decyduje się w końcu na utrwalenie swojej twórczości w postaci zapisu wideo z jakiegoś wyjątkowego koncertu. Podobną drogą poszedł duet Łona i Webber, występując w ostatnią niedzielę w sali koncertowej Polskiego Radia Szczecin.

 

Złota Płyta - prezent dla Rymka

Koncert w studiu S-1 zgromadził przed budynkiem radia rzeszę fanów szczecińskiego rapera. Event hip-hopowy w takim miejscu nie jest bowiem częstym wydarzeniem. Sala koncertowa Polskiego Radia Szczecin może pochwalić się bowiem świetną akustyką, rozbudowanym zapleczem technicznym i długą listą świetnych artystów, którzy także w niej występowali.

W czasie koncertu poza Łoną i Webberem na scenie pojawił się zespół The Pimps. W jego skład wchodzą: odpowiadający za hype Rymek, fantastycznie grający na perkusji Jose Manuel Alban Juarez, odpowiedzialny za rhodes i fortepian Michał Kowalski oraz gitarzyści - Daniel Popiałkiewicz i grający na basie Maciej Kałka. Muzycy z The Pimps oraz Webber ulokowali się na scenie tuż za Łoną i Rymkiem, dzięki czemu byli doskonale widoczni i publika mogła bez przeszkód obserwować ich pracę. Przed rozpoczęciem występu Łona podziękował Rymkowi za jego wkład w powstanie albumu "Cztery i pół" i podarował mu złotą płytę, którą udało się zdobyć dzięki wysokiej sprzedaży krążka.

Sentymentalna podróż

Już pierwsze zapowiedzi koncertu wskazywały, że występ w S-1 będzie miał wybitnie przekrojowy charakter. I tak faktycznie było. Łona poza najnowszymi kawałkami - m.in. "Patrz szerzej", "Nie pytaj nas", "To nic nie znaczy" czy "Bez mapy" - skupił się na swoich hitach z poprzednich krążków. Publiczność mogła więc wspólnie z artystą wykonywać znane i lubiane kawałki, takie jak "Helmut, Rura!", "My Się Znamy???" czy budzące wielki entuzjazm "Nie ufajcie Jarząbkowi". W przerwach między utworami Łona i Rymek dawali popis swojego przesympatycznego, autoironicznego stylu bycia - żarty padające ze sceny bawiły publikę do łez. Fanom wyraźnie spodobała się także realizacja kawałka "Dobranoc / Do Ciebie, Aniu, szłem", w czasie którego muzyków wspomógł swoim charyzmatycznym głosem Mateusz Czarnowski, grając przy tym dodatkowo na akordeonie. Ponadto Łona zaangażował publiczność w wykonanie utworu "Ą, Ę" z krążka "Absurd i nonsens" - z kawałków zgromadzonych na tej płycie publiczność mogła usłyszeć też "Panie Mahmudzie" i spotykający się  ze świetnym odbiorem – "Miej wątpliwość".

To już 12 lat!

Po koncercie wykonawcy kolejno schodzili ze sceny oklaskiwani przez publikę. Szczecinianie nie puścili jednak swoich idoli zbyt łatwo i wezwali ich na wykonanie bisu, którym była zmodyfikowana wersja utworu "Fruźki Wolą Optymistów" z krążka "Koniec Żartów". Po tym numerze Łona jeszcze raz podziękował fanom za przybycie i wraz z zespołem ostatecznie oddalił się na zasłużony odpoczynek.

Jeżeli miałbym podsumować niedzielny koncert Łony i Webbera jednym słowem, to byłby to przymiotnik "wyjątkowy". Występ w studiu S-1 był bardzo ciekawym doświadczeniem, gdyż z uwagi na świetną akustykę i niewielki (jak na koncert) rozmiar sali, odbiór całości był czystą przyjemnością. Warto zainteresować się zapisem wideo z tegoż wydarzenia, który zostanie niedługo wydany w formie DVD.