Wrześniowa korekta rozkładów jazdy miała pomóc pasażerom komunikacji miejskiej w planowaniu podróży i „ograniczyć sytuacje związane z niewyjeżdżaniem pojazdów”. Tymczasem mieszkańcy informują o zgoła innej sytuacji i coraz częściej wypadających kursach – zarówno tramwajów, jak i autobusów.

O tym, że sytuacja w szczecińskiej komunikacji miejskiej nie jest łatwa, pisaliśmy już wielokrotnie. Mieszkańcy skarżą się przede wszystkim na opóźnienia, ścisk i wypadające kursy. Aby zaradzić tym problemom, we wrześniu ubiegłego roku Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego zaktualizował rozkłady jazdy, co po części wiązało się z cięciami. Aktualizacja miała jednak pomóc pasażerom nie tylko w planowaniu podróży, ale i ograniczyć „sytuacje związane z niewyjeżdżaniem pojazdów”.

„To cały czas jest jak gra w ruletkę”

Od wprowadzenia korekty minęło już kilka miesięcy. Mieszkańcy nadal skarżą się na komfort jazdy, a na stronie ZDiTM codziennie można przeczytać o „możliwych brakach w kursowaniu linii”.

– Nie wiemy ilu i których godzinowo kursów dotyczą te braki. To cały czas jest jak gra w ruletkę – mówi pan Bartosz. – Codziennie dojeżdżam do pracy z Pomorzan. Nie raz już zdarzyło się tak, że „11” nie przyjechała. A kiedy już przyjedzie, to zazwyczaj jest ścisk. Nie wspominając już o godzinach szczytu. Miało być lepiej, a wydaje mi się, że jest gorzej niż było.

Pani Katarzyna ma problem ze skorelowaniem przesiadek - codziennie podróżuje na trasie Duńska-Narutowicza. Jak mówi, „o kursowaniu autobusów linii nr 87 można już pisać legendy”.

– Wiele razy nie zdążyłam na czas do pracy. Na szczęście moi przełożeni to rozumieją, ale ja sama źle się z tym czuję. Co z tego, że wyjeżdżam nawet godzinę przed rozpoczęciem pracy, skoro i tak nie dojadę na czas? Raz autobus przyjedzie na czas, innym razem jest spóźniony, przez co nie zdążę już na tramwaj i muszę czekać. Ciężko się już złościć, człowiek zwyczajnie nie ma siły.

Braki kadrowe nadal głównym problemem

O codziennych problemach w komunikacji miejskiej informują także członkowie grupy „Czy szczecińskie ZDiTM…?”. „Brak 8 o 6:44 z Turkusowej, kierunek Gumieńce”. „Brak 2 o 7:03 z placu Żołnierza Polskiego w kierunku Turkusowej”. „Brak 8 o 8:19 z Turkusowej”. „51 – brak kursu o 16:16 z Głębokiego” – czytamy.

Jak tłumaczy Hanna Pieczyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, „sytuacja jest dynamiczna i zmienia się każdego dnia”. Jak podaje, główną przyczyną niewyjazdów nadal są braki kadrowe.

– Wielu pracowników jest aktualnie na zwolnieniach, ponieważ mamy w pełni sezon chorobowy. Dodatkowo sezon świąteczno-noworoczny i długi weekend to czas, w którym dużo jest podań o urlop – mówi.

Obecnie nie ma także szans na doszczegółowienie, które dokładnie kursy nie zostaną zrealizowane. ZDiTM stara się na bieżąco aktualizować informacje wyświetlane na tablicach, ale nie zawsze jest to możliwe.

– Właśnie ze względu na dynamikę zmian – podkreśla H. Pieczyńska. – Zawsze można jednak zadzwonić do dyspozytora, który przekaże aktualną sytuację związaną z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej.