To już czarna seria i jak mówią ekolodzy, obrońcy zwierząt i niektórzy politycy – należy pilnie uregulować sytuację myśliwych w Polsce, by nie czuli się bezkarni. W minioną niedzielę Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze Dzika Zagroda poinformowało o czwartym już żubrze zastrzelonym przez myśliwego w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Sytuacja miała miejsce w Świerczynie. Żubrzyca miała maksymalnie pięć lat i była matką karmiącą. Tłumaczenie myśliwego było kuriozalne. Policjantom powiedział, że strzelał do zwierzęcia… w obronie własnej.


Czwarty żubr zabity przez myśliwego w ciągu dwóch miesięcy. Wcześniej padały również rysie. „To jest przestępstwo”

O zastrzelonych żubrach Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze Dzika Zagroda w tym sezonie łowieckim informowało już kilkukrotnie. Dwie żubrzyce zostały zastrzelone 11 lub 12 października. Myśliwy tłumaczył wówczas, że pomylił je z dzikami. Jedno z postrzelonych zwierząt przeszło ponad 400 metrów zanim padło. Do kolejnej takiej sytuacji doszło w minioną niedzielę. Myśliwy twierdzi, że… musiał się bronić.

„Pracownicy Pogotowia żubrowego otrzymali zgłoszenie, że podczas polowania dewizowego na terenie Nadleśnictwa Świerczyna zastrzelono samicę żubra w wieku ok. 5 lat. W trakcie polowania stado żubrów wybiegło z lasu. Sprawca twierdzi, że strzelał do żubrzycy w obronie własnej. Żubrzyca była matką karmiącą! To 4. żubr zastrzelony w ciągu 2 miesięcy! Pomimo ciągłego nagłaśniania problemu nadal popełniane jest to przestępstwo!” – informuje Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze Dzika Zagroda.

Słowik o myśliwych: „Mordercy ze strzelbami”

Bezkarność myśliwych staje się coraz częściej tematem dyskusji politycznej. Środowiska lewicowe mówią coraz głośniej o konieczności ograniczenia działania myśliwych lub nawet o delegalizacji.

„Mordercy ze strzelbami zabili dwa żubry w Drawsku Pomorskim” – pisał lider Zielonych w połowie października, gdy zabite zostały dwie poprzednie żubrzyce. „Kilkanaście dni temu, w okolicach Mirosławca ofiarą myśliwych padły młode rysie, które również są pod ochroną. To musi się skończyć. Czas skończyć z polowaniami i bezmyślnym zabijaniem dzikich zwierząt. Zakaz polowań jest niezbędny, aby skończyć z tą patologią i ochronić nasze środowisko naturalne. W ostatnich latach PiS mocno poluzował przepisy dla morderców ze strzelbami. Teraz chce dołożyć możliwość zabierania dzieci na polowania. Po zmianie władzy zrobimy z tym porządek” – zapowiada Przemysław Słowik.

Lewica: „Dyskutujemy o całkowitym zakazie polowań rekreacyjnych”

Głos w sprawie zabrał także jeden z działaczy Lewicy i aktywista Basty! Szczecińskiej Inicjatywy na Rzecz Zwierząt – Sebastian Bednarski.

– Nie ulega żadnej wątpliwości, że myślistwo w obecnej formie powinno przestać funkcjonować. Powodów ku temu jest wiele. Są to zarówno kwestie etyczne, te związane z koniecznością ochrony środowiska w obliczu katastrofy klimatycznej i wymierania gatunków, ale także brak konieczności zdobywania w taki sposób pożywienia czy trofeów. Niepokój budzi również brak jakiejkolwiek realnej kontroli nad działalnością Polskiego Związku Łowieckiego – mówi Bednarski w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl. – Obecnie dyskutujemy poważnie o tym, czy możliwe jest doprowadzenie do całkowitego zakazu polowań rekreacyjnych. Być może zamiast zabijających zwierzęta dla przyjemności i stwarzających duże zagrożenie dla ludzi myśliwych, powinniśmy mieć zawodową służbę leśną, której zadaniem byłaby jedynie ochrona przyrody i zapewnianie bezpieczeństwa na styku człowiek – dzikie zwierzęta. Jedno jest pewne, debata na ten temat znów nabiera tempa, a decyzje polityczne i zmiany w prawie są raczej nieuniknione.

Na stronie Polskiego Związku Łowieckiego nie ma żadnej wzmianki ani żadnego stanowiska w sprawie ostatnich wydarzeń w udziałem myśliwych. Są za to informacje o obecności przedstawicieli PZŁ w programach telewizji publicznej. Nie brakuje także relacji z uroczystości religijnych i festynów.