”I sprawiedliwość nie dla wszystkich” to film w reżyserii Filipposa Tsitosa, który w niestandardowy sposób dotyka problemu kryzysu światowego. Od 20 lipca można go oglądać w kinie Pionier.
Skojarzenie filmu ”I sprawiedliwość nie dla wszystkich” z obecnie panującym w Grecji kryzysem ekonomicznym i władzy wydaje się mieć potwierdzenie nie tylko na ekranie. Wspomniany obraz wyprodukowany został bowiem nie przez samych Greków, ale i przez … Niemców.
Dość wymownym jest więc fakt obsadzenia w roli głównego bohatera ”I sprawiedliwość nie dla wszystkich” policjanta pracującego na jednym z ateńskich posterunków. Sotiris – bo o nim mowa – nie jest jednak typowym stróżem prawa. Zmaga się z uzależnieniem od alkoholu i niesie pomoc przesłuchiwanym, którzy są nieoszczędzani przez życie. Sotiris puszcza podejrzanych wolno, zaś teczki dotyczące poszczególnych spraw … lądują na szafie. Działania te sprawiają, że wśród lokalnej społeczności postrzegany jest jako dobry człowiek.
Zachowanie policjanta nie podoba się jego przełożonemu, który zwraca mu uwagę na prawdziwe zadanie stojące przed policją – łapanie przestępców – a także zadaje pytanie: „Jak daleko jesteś się w stanie posunąć?”.
W dalszej części filmu okazuje się, że bardzo daleko. Wraz ze swoim kolegą – któremu zależy na godnym pożegnaniu się ze służbą przed przejściem na emeryturę – z komisariatu postanawiają znaleźć dowody niewinności mężczyzny oskarżonego w jednej z toczących się spraw. W sytuacji, gdy starają się pozyskać potrzebne informacje od informatora, Sotiris posuwa się do morderstwa, a jego los staje się zależny od zeznań jedynego świadka jego obecności na miejscu zbrodni – sprzątaczki Dory, której motywy postępowania są dla niego niejasne…
”I sprawiedliwość nie dla wszystkich” nawiązuje do filmów Akiego Kaurismäkiego które w prosty sposób opowiadają o poważnych sprawach. Jednak momentami Filippos Tsitos aż za bardzo inspirował się fińskim twórcą, wprowadzając do obrazu, podobnie jak on w ”Człowieku z Hawru”, scenę, w której ważną rolę odgrywa muzyka rockowa.
Film “I sprawiedliwość nie dla wszystkich” sklasyfikowany został jako komedia. Pragnę jednak uprzedzić wszystkich widzów, którzy spodziewają się dużej ilości humoru, wywołującego co kilkadziesiąt sekund wybuchy śmiechu, że obraz utrzymany jest w poważnym tonie, a elementy komediowe jedynie mu towarzyszą. Niektórym w odbiorze filmu przeszkodzić może również fakt, że film toczy się w zbyt wolnym tempie, co może u nich wywołać uczucie znużenia.
Nie oznacza to jednak, że ”I sprawiedliwość nie dla wszystkich” traci przez to na wartości. Sugeruje jedynie, że film ten nie usatysfakcjonuje w pełni wszystkich widzów.
Komentarze
0