Czy literat to pojęcie skompromitowane, czy w poezji nie ma miejsca na optymizm, czy poemat może się przyśnić i co potrafi ukryć fotografia – te wątki poruszane były w czasie spotkania "Herbatka z Biurem Literackim", które odbyło się w środę, 10 listopada 2010 r. w sali studia koncertowego im. Jana Szyrockiego (Polskie Radio Szczecin).

Herbatka z Biurem Literackim to spotkanie z młodymi twórcami związanymi z wrocławskim wydawnictwem. Jacek Dehnel, Bianka Rolando i Roman Honet opowiadali o początkach współpracy z Biurem, o swoich pisarskich planach, Artur Burszta o najbliższych projektach, planach Biura Literackiego, m. in.o książce Tadeusza Różewicza „Margines, ale…” oraz o powieści Rafała Wojaczka „Sanatorium” jak również o miejscu Biura na mapie polskich wydawnictw.

Pomysł na ponowne wydanie „Sanatorium” powstał już w 2005 roku. Jednak rozmowy ze spadkobiercami twórczości Wojaczka przeciągały się. Pierwsze wydanie, z 1976 roku, było ocenzurowane i niechlujnie zredagowane. Biuro Literackie natomiast wydaje książkę z pełnego maszynopisu, wzbogaconego o odnalezione przez Bogusława Kierca, powiernika tekstów literackich Wojaczka, strony. Można więc powiedzieć, że dzień 7 grudnia 2010 roku to właściwy debiut „Sanatorium”. W planie wydawnictwa są jeszcze listy poety kierowane m. in. do kobiet, z którymi był związany, jednak rozmowy z rodziną trwają i publikacja ta ma szansę na realizację za około 5 lat.

Parę słów poświęcono książce Różewicza jako frapującej, interesującej publikacji, w której znalazły się teksty bardzo różnorodne: listy, recenzje, rozmowy, szkice krytyczne, rozprawy metaliterackie, fragmenty wystąpień...Premiera książki już 2 grudnia 2010 r.

Rozmawiano oczywiście o aktywności, często bardzo różnorodnej, młodych twórców, o miejscu Biura Literackiego w kontekście upadku Brulionu czy poznańskiego Nowego Nurtu, o odejściu Siwczyka i Świetlickiego oraz o pozytywnych kontaktach z konkurencją.

Jacek Dehnel odniósł się do prób zdefiniowania jego poezji mówiąc, iż w dzisiejszej rzeczywistości literackiej nie ma potrzeby szufladkowania. Podobnego zdania był Roman Honet, którego już debiutancki tom sprawił krytykom kłopot, bo był zjawiskiem bardzo odmiennym od obowiązujących poetyk. Autor czas jakiś szukał wydawnictwa, z którym mógłby związać się na dłużej. W Biurze Literackim doceniono jego mroczne liryki wymykające się tradycyjnej klasyfikacji – w konsekwencji poeta wydaje tu już trzecią książkę. Honet argumentował też dlaczego według niego optymista nie powinien pisać wiersza, ale biznesplan.

Bianka Rolando to artystka, która próbuje fuzji słowa z obrazem. Zazwyczaj w biogramach o Rolando czytamy, że język polski jest jej drugim językiem, bo pierwsze sześć lat życia spędziła we Włoszech i pierwotnym językiem jest włoski właśnie (vide kultura/kalendarz wydarzeń na naszym portalu). Jednak poetka myśli i pisze w języku polskim; może kiedyś poświęci się tłumaczeniom z języka włoskiego, ale na razie – z braku czasu – zarzuca również projekt Repubblica Bianca z własną teorią estetyczną w roli konstytucji. Dziś cała oddaje się pisaniu.

 W kolejnej części spotkania poeci czytali swoje utwory. Jako pierwszy Jacek Dehnel: „Szczęście”, „Cudzość” i „Tuman”. Potem Bianka Rolando trzy fragmenty najnowszej książki „Modrzewiowe korony” i wreszcie Roman Honet, również trzy wiersze- z „Piątego królestwa”, którego premiera już w styczniu przyszłego roku.

Biuro Literackie - podkreślał jego redaktor naczelny Artur Burszta - stara się zawsze całościowo zaprezentować twórczość danego pisarza, poety. Stąd plany wobec Wojaczka, stąd też plany konsekwentnego i zarazem kompleksowego wydawania kolejnych twórców, jak choćby Tymoteusza Karpowicza. W grudniu 2011 roku wydawnictwo planuje edycję dzieł zebranych tego nieco zapomnianego poety. Przedsięwzięcie jest o tyle ambitne i pracochłonne, że zdarzają się wiersze, które mają 10 – 15 wersji i wybrać tę kanoniczną, jedynie słuszną jest niezwykle trudno. W planach jest też poemat „Świetliste” Andrzeja Falkiewicza, którego edycja nastąpić ma w pierwszą rocznicę śmierci poety. Poza tym Biuro chce zmierzyć się ze zbiorem korespondencji Tymoteusza Karpowicza, Krystyny Miłobędzkiej i Andrzeja Falkiewicza, ale na razie szuka formuły na tę książkę.

Również poeci przedstawili swoje najbliższe plany literackie. Jacek Dehnel mówił o nowej powieści „Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya”, Bianka Rolando o planowanych na 2011 rok „Podpłomykach” – zbiorze opowiadań, a Roman Honet o poemacie (obecnie na etapie szkicu), którego tematu nie chciał wyjawić.

Spotkanie z młodymi twórcami i redaktorem naczelnym wydawnictwa Biuro Literackie zorganizowało Polskie Radio Szczecin, Miejska Biblioteka Publiczna i Szczecin 2016 a poprowadził Konrad Wojtyła. Była to niestety ostatnia Herbatka w tym roku, jednak organizatorzy zapewniają, że projekt będzie kontynuowany w 2011 roku.

Sylwetki gości nasz portal prezentował w dziale kultura/kalendarz wydarzeń.