Film oparty na powieściach Franka Herberta wypełnił sale szczecińskich kin w premierowy weekend. Część druga „Diuny” zbiera bardzo dobre recenzje od dziennikarzy filmowych. Również mieszkańcy stolicy Pomorza Zachodniego docenili dzieło reżysera Denisa Villeneuve’a. – Mieliśmy wyprzedane prawie wszystkie seanse w miniony weekend. Zainteresowanie było bardzo duże. Ciekawe, jak będzie wyglądała frekwencja w ciągu tygodnia – mówi portalowi wSzczecinie.pl pracownik sieci kin Helios ze Szczecina.

„Diuna”. O czym jest film?

„Diuna” to film science-fiction osadzony w dalekiej przyszłości. Opowiada o pustynnej planecie Arrakis, zwanej także tytułową Diuną. Jest ona jedynym miejscem we wszechświecie, gdzie ludzkość może wydobywać melanż. Substancja pozwala na przedłużanie życia oraz przeprowadzanie podróży międzygwiezdnych. Głównym bohaterem filmu jest Paul Altreides. Od pierwszych minut dowiadujemy się, że pisana jest mu wielka przyszłość. Widzowie w kolejnych godzinach poznają nadprzyrodzone zdolności młodego mężczyzny. Jak można się domyślić, odegra on kluczową rolę w wojnie o kontrolę nad cennym minerałem z planety Arrakis.

„Muszę ją obejrzeć jeszcze raz”

O opinię na temat filmu zapytaliśmy kinomaniaków, którzy w miniony weekend odwiedzili szczecińskie multipleksy.

– Rewelacyjny film. Warto. Zazdroszczę tym, którzy mają zarówno pierwszą, jak i drugą część przed sobą. Warto poświęcić czas, żeby zaznajomić się z wizją reżysera. Najpierw obejrzałem pierwszą część, a następnie usiadłem do książek. Teraz mam za sobą „dwójkę”. Muszę ją obejrzeć jeszcze raz w domu – mówi nam Robert, który na seans wybrał się z koleżanką. Dziewczyna z kolei z uniwersum „Diuny” miała styczność po raz pierwszy.

– Sporo było takich nazw i pojęć, których na początku nie ogarnęłam. Później było już nieco lepiej. Film z gatunku science-fiction, więc trochę mi nie leży. Super zrobiony, to na pewno – przyznaje młoda kobieta.

Wyznacza poprzeczkę dla całego Hollywood

Zachwytów nad drugą częścią „Diuny” nie ukrywa dziennikarz filmowy ze Szczecina Krzysztof Spór. Często surowy w swoich opiniach recenzent, tym razem wyraża się o filmie Villeneuve’a w samych superlatywach.

– Powstał klasyk gatunku. Film, który już dziś wszedł do historii kina. To już nie jest prosta opowieść o spisku, zemście i wojnie. Tematyka w części drugiej sięgnęła także kwestii dotyczących istoty życia, religii i życiowej drogi. To film imponujący, widowiskowy, genialnie zrealizowany i pięknie opowiedziany. Dostaliśmy od reżysera film niejednoznaczny, dający do myślenia i wcale nie taki oczywisty. Do tego może nawet kontrowersyjny. Oto mamy film, który mnie zachwycił i wyznacza poprzeczkę dla całego Hollywood – opowiada Spór.

Szacuje się, że po pierwszym weekendzie nowa „Diuna” zarobiła na całym świecie około 80 milionów dolarów. Zainteresowanie jest duże również w Polsce. Przedpremierowo film „Diuna: część druga” 28 lutego w Multikinie Złote Tarasy zobaczyło jednocześnie ponad 2300 osób.