Przedostatni dzień Szczecińskiego Przeglądu Autorskich Kabaretów dobiegł końca. Podczas tego wieczoru, publiczności zaprezentował się m.in. kabaret Sakreble, NOC, Dabz i zwycięzca zeszłorocznego SZPAKa - kabaret Świerszczychrząszcz. Oprócz skeczy dobrych i lepszych nie zabrakło także tych kontrowersyjnych. Czytaj więcej!

Pierwszych kilka

Jako pierwszy, na scenę wyszedł kabaret Dabz. Ich rzekome zdolności bilokacji zadziwiły wszystkich (zdolność przebywania jednego ciała w dwóch miejscach jednocześnie/przyp.red), zaczęli nad wyraz ciekawie i śmiesznie. Zaprezentowali obraz kibola, mało inteligentnego i interesującego się sportem, z którym de facto miał mało do czynienia, przedstawili także skecz-teleturniej o nazwie „Jak bardzo jesteś Polakiem?”, ukazujący polaka w sposób żartobliwy jako tego, co sam nie potrafi nic zrobić i tego, co zawsze musi swoje niepowodzenie zgonić na innych. Wszystkie skecze w wykonaniu kabaretu Dabz były prześmieszne, lecz niestety nie mamy pewności, czy występowali w tym samym czasie tylko u nas…

Kolejna grupa kabareciarzy postanowiła mieć inne wejście niż cała reszta. Przyszli z góry, ot tak, bo heca. Ze skeczy kabaretu „Kałasznikof” dowiedzieliśmy, że „wszyscy mają przerąbane”, ukazując to na przykładach bezrobotnych szukających pracy w „PUP-ie”, czyli Powiatowym Urzędzie Pracy, kobiety w ciąży, studentów, wielbicieli kofeiny, a nawet kobiety i …estrogenu. Ten ostatni, przedstawiony został w sposób pozwalający rozbawić nawet najbardziej wymagających amatorów dobrego humoru.

Z hukiem wszedł trzeci kabaret – Sakreble, parodiując jeden z najbardziej znanych utworów Piotra Rubika, w czasie którego cała publiczność zaczęła klaskać idealnie oddając charakter piosenki. Następny skecz dotyczył spowiedzi telefonicznej, która miała się okazać nową, łatwiejszą formą wyznania swoich grzechów. Automatyczna sekretarka natomiast, dziwnym trafem przewidywała każdy grzech jaki dzwoniący popełnił, powodując u niego zakłopotanie, a na sali głośny śmiech. Najśmieszniejszym jednak skeczem kabaretu Sakreble, był skecz o włamaniu do domu prezesa Listkiewicza, gdzie po pięciu minutach kłótni, włamywacze uznali, że w tej branży „swój swojego” okradać nie może, więc trzeba się ulotnić w poszukiwaniu innej okazji.

Przedostatnim kabaretem w części konkursowej, był kabaret „Z grzywką”. Ich skecze okazały się być mocno kontrowersyjne i dla wielu niepoprawne. Mimo tolerancji dla każdego rodzaju sztuki, kabaret w wersji gejowskiej wydaje się być nieco niesmaczny. Każdy skecz rozpoczynany był fragmentami z wywiadów Adama Małysza, do którego autorzy podkładali pytania w taki sposób, aby odpowiedzi idealnie pasowały do zadanego pytania. Sposób przedstawienia anestezjologa, który swą pracę traktuje śmiertelnie poważnie, a po której pacjenci latami leżą w śpiączce, bądź wcale nie chcą być znieczuleni, był rzeczywiście śmieszny, lecz następny skecz, w którym dwuznaczne dialogi uzupełniane rozbieranym show aktora w mojej opinii, straciły na znaczeniu. Na szczęście ostatnim, pożegnalnym występem udało im się zaskarbić widzów ponownie. Skecz o pacjencie i psychologu, który zawsze chciał być ginekologiem, a wszystkie diagnozy wysnuwa po porównaniach problemów pacjenta do swojej żony okazał się być zabawny i bez kontrowersyjnych podtekstów. Podsumowując występ tego kabaretu, można stwierdzić, że dla nich, by zadziwić widza „wszystkie środki są dozwolone”.

Czas na przerwę

Podczas całego wieczoru, organizatorzy przewidzieli dwie pauzy dla gości. W czasie ich trwania wszyscy, chcący obdarować kabaret, który w niedzielę 11 października zostanie ogłoszony zwycięzcą trzeciej edycji SZPAKa – mogli wrzucić do kartonu z napisem „Co łask fóndation” swój skromny, bądź nieskromny prezent. Już teraz możemy zdradzić, że od ekipy wSzczecinie.pl, najlepszy kabaret otrzyma souvenir w postaci prezerwatyw z napisem: „Pamiętajcie, aby się nie puszczać”. Miejmy nadzieję, że będą zadowoleni.

A po przerwie

Przyszedł czas na kabaret NOC, czyli „Na Ostatnią Chwilę”, reprezentowany przez młodą grupę chłopaków z Rybnika. Swoimi skeczami idealnie odzwierciedlają otaczającą nas rzeczywistość i w humorystyczny sposób z niej drwią. Występ ukazujący życie przeciętnych studentów, wywiad z Robertem Kubicą, czy „Polowanie na śniadanie” publiczności spodobały się na tyle, że gdyby to oni wygrali tę edycję Szpaka to nikt nie miałby im tego za złe. Jednakże to ostatni występ kabaretu NOC pokazał, że chłopaki posiadają nie tylko umiejętność rozbawiania widzów, ale także zdolności akrobatyczne. Humorystyczna wersja występu zwycięzców pierwszej edycji programu „Mam talent” – The SuperMarket Ball zadecydowała o najgłośniejszym aplauzie tego wieczoru. Brawa były głośne, długie i powtarzały się przez kolejnych kilka minut - bez wątpienia w pełni zasłużone.

Gwiazdą sobotniego wieczoru był zwycięzca ubiegłorocznej edycji SZPAK – kabaret Świerszczychrząszcz. Ten slapstickowy duet w każdym swoim elemencie występu był idealny. Gdyby w tym roku ponownie brali udział w konkursie, z pewnością byliby godnymi rywalami pozostałych kabaretów. O nich nie ma co się rozgadywać, trzeba to po prostu zobaczyć na własne oczy, bowiem każdy ich ruch jest tak dokładnie zaplanowany, że o błędach technicznych, czy braku zgrania w zespole nie ma tu mowy. Oglądając tę grupę ze Szczebrzeszyna od razu przypomina się stary, dobry „Benny Hill Show”, czy „Flip i Flap”, lecz Świerszczychrząszcz jest nasz, polski, jedyny i niepowtarzalny.

W niedzielę, dnia 11 października o godzinie 19:00 rozpocznie się ostatni już dzień trzeciej edycji SZPAKa. Tego dnia wystąpi kabaret Szarpanina, długo oczekiwany kabaret Limo, no i oczywiście laureaci konkursu, którzy odbiorą swą nagrodę publiczności. Na występy serdecznie zapraszamy!