Kolorowe drinki, sala pełna rozentuzjazmowanych kobiet i … męskie ciała. Występy znanej grupy Chippendales zawsze budzą wiele emocji. Tak też było podczas wczorajszego wieczoru (30 października) w Grand Cru.

Kobieta też chce

Panuje przekonanie, że to wyłącznie mężczyźni są zwolennikami striptizu. Okazuje się jednak, że płeć piękna również jest spragniona widoku nagich ciał. Zanim jeszcze rozpoczął się występ, prawie przy każdym stoliku można było usłyszeć komentarze: ciekawie jak będą wyglądali, oby tylko mieli „kaloryferki”, a nawet pojawiały się dyskusje czy Panowie zdejmą… majtki. A podobno dla kobiet liczy się przede wszystkim wnętrze… Nie oszukujmy się. Wygląd jest ważny i również my „babki” zwracamy uwagę na przeróżne męskie atrybuty. Faktem jest, że dla każdej liczy się co innego. Jedne uwielbiają muskularne ramiona, drugie umięśnione nogi, a jeszcze inne – jędrne pośladki… Prawda?

Kiedy zgasły światła…

Występ rozpoczął się z lekkim opóźnieniem, co wydawało się być celowym zabiegiem, gdyż przed barem ustawiały się kolejki. Panie zazwyczaj przyszły w większym towarzystwie (czyżby dla dodania sobie odwagi?). Kiedy zgasły światła, a na scenę wszedł pierwszy z tancerzy, z sali rozległy się piski i oklaski. Te, które stały najbliżej najwyraźniej były żądne ekscytacji, bowiem z ochotą wyciągały ręce w stronę tańczącego erotycznie mężczyzny. Poza tym była wtedy większa szansa na zostanie zauważoną i „wciągniętą” na scenę. Kluczowym rekwizytem było krzesło, na którym sadzane były kolejne wybranki. Przed nimi zaś namiętnie wyginali się Panowie. Niektóre z pań były tak rozochocone, że pojawiały się na scenie kilkukrotnie. Aczkolwiek jeden fakt był zastanawiający. Tych „odważnych” Pań była zaledwie garstka. Reszta stała w bezpiecznej odległości lub siedziała przy zarezerwowanych stolikach. Dlaczego? Czyżbyśmy chciały, a jednak się bały? Tylko co jest przyczyną tej obawy? Wrodzone zasady, wewnętrzna etyka czy może wciąż panujący w naszym kraju stereotyp „matki Polki” – zajmującej się domem i wiernie czekającej każdego dnia na powrót męża? Jak zwykle, na to pytanie nie odnajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. A Wy jak sądzicie?

Macho poszukiwany

Podczas tego męskiego show nasunęła mi się na myśl jeszcze jedna kwestia. Panowie przebrani byli za: policjantów, strażaków, żołnierzy, marynarzy, agentów, a nawet za… torreadora. Czy w takim razie kobietom podoba się przede wszystkim typ macho – silnego mężczyzny? Czy lubimy być zdominowane? Coś w tym musi być. Może lubimy schować się w atletycznych ramionach? Tylko czy takiego mężczyznę pragniemy mieć na co dzień w domu, a może lepiej tylko w fantazjach? Dużo tych pytań, jednak niektóre reakcje uczestniczek tego niecodziennego wydarzenia, świadczyły o wielkiej chęci takich doznań. Albo to były tylko pozory…