Spotkanie promocyjne, na które przyszła spora grupa wiernych czytelników i czytelniczek autora m.in. ,,Eine kleine", poprowadził Adrian Sroka. Wśród barwnych obrazów Jana Bociąga kilka słów wstępu wypowiedział wydawca książki A. D. Liskowackigo - Paweł Nowakowski. Następnie przeczytano recenzję autorstwa Dariusza Nowackiego, który - przedstawiane przez pisarza historie - nazwał ,,okruchami codzienności". Oczywiście głos najważniejszy we wczorajszym spotkaniu należał do twórcy. Z właściwym sobie poczuciem humoru mówił o powstawaniu opowiadań jako odpowiedzi na dużą formę literacką, jaką jest powieść, a także o postaciach ze swojej książki, których pierwowzory to, znane ze świata kulturalno-artystycznego, osobistości. Aktora Teatru Współczesnego, Beata Zygarlicka, przeczytała trzy wybrane z tomu opowiadania. Pełne - dodajmy - siarczystych przekleństw w mnogiej ilości.
I właśnie one spowodowały falę wynurzeń dotyczących wulgaryzmów w literaturze pięknej. Padły pytania, czy są one w ogóle potrzebne, opowiadano anegdoty o roli przekleństw w życiu ludzkim, a także potwierdzano, że nie tylko element społeczny ,,gwarą podwórkową" się posługuje. Jako że rozmowa zawężyła się tylko do tego zagadnienia, postanowiono zakończyć spotkanie, publiczność odsyłając do czytania opowiadań i znalezienia innych aspektów w nowej prozie A. D. Liskowackiego.
Już wkrótce na naszych stronach recenzja najnowszej książki ,,Capcarap" A. D. Liskowackiego - jeszcze przed jej premierą. Nie przegap!!!
Komentarze
0