Kolejny znakomity instrumentalista zagrał w nowej Szczecińskiej Filharmonii. Bartłomiej Nizioł wystąpił w niej 6 lutego, grając utwory Zygmunta Stojowskiego.
Ten bardzo ceniony skrzypek, urodzony w Szczecinie, pracuje i mieszka obecnie w Szwajcarii. Jest koncertmistrzem okiestry opery w Zurychu i gra na skrzypcach Guarneriego del Gesu z 1727 roku. Zanim jednak zobaczyliśmy go na scenie, widzowie zostali przywitani  krótkim występem Karoliny Białczewskiej (w ramach Preludium talentów). Uczennica zagrała na gitarze utwór Mirosława Drożdżowskiego i Tatiany Stachak "Adios Laura". 
 
Po tym wstępie na scenę weszli szczecińscy flharmonicy oraz rosyjski dyrygent - Stanisław Kochanowski, do których dołączył Bartłomiej Nizioł. Wspólnie przedstawili dwie kompozycje Zygmunta Stojowskiego (Koncert skrzypcowy g-moll op.20 i Romans Es-dur op.20), przyjęte przez publiczność długim aplauzem.
 
Ich autor żył w latach 1869-1946, a w  młodości wyemigrował na studia do Paryża, by 1905 roku przenieść się do Stanów Zjednoczonych. Był pierwszym polskim twórcą, któremu Filharmonia Nowojorska poświęciła koncert monograficzny. Utwory wykonane wczoraj przez pana Bartłomieja, to dzieła bardzo wiele wymagające od solisty, "naszpikowane" trudnymi  figuracjami i harmonicznymi zawiłościami. "Nasz" skrzypek po raz kolejny udowodnił jednak, że nie ma chyba dla niego takich wyzwań, którym nie mógłby sprostać. To było imponujace wykonanie. 
 
W drugiej części publiczność usłyszała dzieło symfoniczne niemieckiego kompozytora, Paula Hindemitha "Mathis der Maler"("Mateusz malarz"). To fragmenty opery pod tym samym tytułem, które opracował ich twórca w tej postaci w 1934 roku. Niedługo po  berlińskiej premierze  utworu Hindemith wyemigrował z kraju i tworzył później w Stanach Zjednoczonych.