Pracownicy transgraniczni domagają się zmiany przepisów, które umożliwią im codzienny dojazd do pracy po drugiej stronie granicy czy regularne spotkania z rodziną. W piątek zorganizowali protesty na wielu przejściach granicznych z Niemcami i Czechami. Byliśmy na proteście zorganizowanym w Rosówku pod Szczecinem.

Około godziny 19 na przejściu Rosówek – Rosow zgromadziło się łącznie nieco ponad 100 osób. Więcej protestujących było po stronie naszych zachodnich sąsiadów. Były przemowy z apelami o otwarcie granicy dla mieszkańców pogranicze, skandowane hasła i „spacery” wzdłuż granicy. Przewodnie przesłanie wszystkich manifestacji w całej Polsce to: „Wpuśćcie nas do pracy, wpuśćcie nas do domu!”

Protest w Rosówku przebiegł spokojnie. Czuwała nad tym spora grupa policji, choć większość funkcjonariuszy pozostawała w odwodzie, w pewnym oddaleniu od granicy. Nad granicą krążył dron, a jeden z policjantów robił zdjęcia manifestantom.

Podobny protest w pobliżu Szczecina odbył się też na przejściu w Lubieszynie.

Manifestanci chcą przede wszystkimi niezwłocznego zniesienia obowiązku kwarantanny dla pracowników i mieszkańców terenów przygranicznych, z zachowaniem obowiązujących wymogów sanitarno – epidemicznych. Tłumaczą, że obecnie, albo musieli zrezygnować z pracy, tracąc środki do życia, albo muszą godzić się na rozłąkę z najbliższą rodziną.

Foto: Wojciech Bigus