Krążące od kilku tygodni pogłoski, że w klubie Stocznia Szczecin źle się dzieje znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Siatkarze, w tym Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło i wielkie nazwiska w skali europejskiej od miesięcy nie dostają wynagrodzeń i nie wiadomo czy zagrają najbliższy mecz zaplanowany na czwartek. Drużyna nie ma mobilizacji do gry, a wielu siatkarzy już teraz ma propozycje transferów do innych klubów. Czy Stocznia Szczecin się rozpadnie? Głos w tej sprawie zabrali także politycy.

Bez pensji od kwartału. Siatkarska Stocznia tonie

O kryzysie w siatkarskiej drużynie od kilku tygodni pisze światowa prasa. Główny kontekst jest taki, że świetni zawodnicy, którzy obecnie grają w Szczecinie niebawem opuszczą nasz klub, by grać w innych barwach. Powodem ma być przede wszystkim brak pieniędzy. Stocznia Szczecin od trzech miesięcy nie wypłaca wynagrodzeń, co powoduje frustracje w drużynie, obniżenie poziomu gry i ogólny chaos.

- Trudno spodziewać się zaangażowania i entuzjazmu od zawodników, którzy są u szczytu kariery, a grają w drużynie, która nie ma wybitnej renomy i nie płaci im pieniędzy. Bartosz Kurek mógłby być teraz wszędzie. Boję się, że musi bardzo mocno żałować swojej decyzji o transferze do Szczecina – komentuje anonimowo jeden z menadżerów sportowych ze Szczecina.

Klub na początku dementował pogłoski o kryzysie. Od kilku dni władze milczą. Pojawiły się nawet spekulacje, że najbliższy mecz z Treflem Gdańsk może być zagrożony, a siatkarze zapowiedzieli, że nie wyjdą na boisko. Czy to prawda? Trudno ocenić, bo sportowcy nie zabierają publicznie głosu, a telefony władz klubu milczą.

Jacyna-Witt wywołuje do odpowiedzi. Prezydent i Marszałek kibicują, ale więcej pomóc nie mogą

Sprawa klubu siatkarskiego Stocznia Szczecin emocjonuje także polityków. Wcześniej drużyna nazywała się Espadon Szczecin i nie była źródłem zainteresowania opinii publicznej. Zmiana nazwy i zdobycie takiego sponsora tytularnego spowodowało, że Stocznia stała się powodem wielu dyskusji o zabarwieniu politycznym: - Klub nazywa się Stocznia Szczecin, czyli dwa człony „Stocznia” i „Szczecin”. Ja się obawiam, że będziemy się bardziej wstydzić za ten człon Szczecin. Piłka siatkowa jako sport akademicki powinna być naszą lokalną marką i na bazie tego sukcesu i faktu, że mamy u siebie Kurka i na bazie tych ludzi stworzyć szkołę, markę, która będzie nas reprezentować – mówiła w programie „Studio wSzczecinie.pl” Małgorzata Jacyna-Witt. – Prezydent i Marszałek powinni się tym w trybie pilnym zająć, bo potrzebujemy takiego klubu. Jeżeli tego nie zrozumieją, to będziemy mieli krach i kompromitację – dodała szefowa klubu PiS.

Marszałek Olgierd Geblewicz nie zamierza posłuchać rad Małgorzaty Jacyny-Witt. W programie „Studio wSzczecinie.pl” przyznał, że przedstawiciele klubu ani razu się z nim nie skontaktowali i nie prosili o wsparcie: - Czy jak robiono tą propagandową szopkę ze Stocznią Szczecin tylko po to, by kupić wybitnych sportowców, to czy pytano nas o zdanie? To projekt autorski Prawa i Sprawiedliwości, mówię to z żalem, ale skończył się tak jak stępka. Wszystkie informacje na ten temat czerpiemy z przestrzeni medialnej – mówił Marszałek Olgierd Geblewicz.

- Obserwuję ten proces, ale to klub prywatny ze wsparciem miasta, ale prowadzony poza nami. Nie znam sponsorów, którzy mieli się pojawić, a się nie pojawili, to było wyjście na szeroką wodę. Siatkówka po piłce nożnej to jest druga najdroższa dyscyplina sportowa. W Pogoń Szczecin angażujemy się na kwotę 20% działalności klubu, a siatkówka dostaje od nas 1,5 miliona złotych jeżeli dobrze pamiętam – mówi Prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

Czwartkowy mecz z Treflem Gdańsk ma się odbyć w hali Netto Arena. Czy do tego dojdzie jeszcze nie wiadomo.

ZOBACZ TEŻ: Siatkarska Stocznia chciała od miasta 300 tys. na spłatę dwumiesięcznej pensji „czołowego zawodnika”