We wtorek (22.09) w klubie Free Blues Club wystąpi brytyjski zespół The Brew, przez ekspertów nazywany spadkobiercami Led Zeppelin czy Jimiego Hendrixa.
Porównywani tylko z legendami
The Brew to trio pochodzące z Gimsby w Wielkiej Brytanii, w skład którego wchodzą: gitarzysta Jason Barwick, perkusista Kurtis Smith oraz basista Tim Smith (ojciec Kurtisa). Gdy grupa weszła na brytyjską scenę rockową, z miejsca została obwołana wskrzesicielami muzyki lat 60. Wojciech Mann, niepodważalny autorytet w kategorii muzyki rockowej stwierdził, że ten zespół „przypomina czasy Cream, Zeppelinów czy Hendriksa". Porównania w przypadku The Brew są nagminne, zapewne z tęsknoty za rockiem w prawdziwym wydaniu, którego w dzisiejszej muzyce można spotkać ilości śladowe. The Brew tę tęsknotę częściowo zaspokaja. Młody, 20-letni gitarzysta Jason Barwick notorycznie porównywany jest do Jimmiego Page’a oraz samego mistrza Jimiego Hendrixa, z kolei o rok starszy perkusista Kurtis Smith, do legendarnego bębniarza Led Zeppelin – Johna Bonhama. The Brew ma na swoim koncie dwie płyty – „The Brew” (2006) oraz „The Jocker” (2008). Zespół został doceniony już na Wyspach, gdzie magazyn "It`s Only Rock`n`Roll", wybrał ich na zespół roku 2006. Teraz w trasie promującej ostatnią płytę zawitają do Polski, gdzie dadzą 8 koncertów, w tym jeden w Szczecinie.
Energia i jeszcze raz energia
Muzyka The Brew to kwintesencja hard rocka – ostre gitarowe riffy, nie kończące się solówki, potężna sekcja rytmiczna i prawdziwy show na scenie. Po jednym z koncertów BBC napisała: „energia tego tria jest nie do uwierzenia”. Rzeczywiście nie sposób zaprzeczyć tej opinii. Muzyka The Brew to próba połączenia mocy Deep Purple, klimatu The Cream, stylu Led Zeppelin oraz wirtuozerii Hendrixa. To nie przypadek, że na koncertach często można usłyszeć covery wyżej wymienionych legend. Oni po grają je jak mało kto. We Free Bluesie zapewne będzie okazja usłyszeć „Little Wing” Hendrixa czy ledzeppelinowskiego „Moby Dick’a” z fenomenalną solówką na perkusji, którą Bonham grał gołymi dłońmi. Kurtis Smith nazywany „Bruce’em Lee perkusji” już nie raz pokazał, że nie chce być gorszy od „Bonza” i także potrafi odrzucić pałeczki… Każdy, kto chce zobaczyć to widowisko, musi trafić w jutrzejszy wieczór do Free Bluesa.
Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy informacji o odwołaniu koncertu z powodu żałoby narodowej.
Komentarze
1