Pan Henryk od zawsze lubił jeździć na rowerze. Gdy znajomy pochwalił mu się, że przejechał przez rok 9 tys. km, postanowił policzyć, ile on będzie w stanie zrobić.
– Pomyślałem sobie, sporo zrobiłeś chłopie, ale wcale nie jest to aż tak dużo. Postanowiłem, że ja zrobię 12 tys. km – opowiada pan Henryk.
Dużo tras na Pomorzu Zachodnim
Ostatecznie wyszło dużo więcej, bo ponad 16 tys. km. Złożyły się na to m.in. rowerowe wycieczki z Kołobrzegu na Śnieżkę i ze Złocieńca do Częstochowy. W krótkim czasie 69-latek pokonał wówczas ponad tysiąc kilometrów. Dużo było też wypraw po Pomorzu Zachodnim, czemu sprzyja rozwijająca się siatka dróg rowerowych. Z nimi wiążą się najbliższe plany pana Henryka.
- W tym roku chciałbym przejechać wszystkie cztery główne ścieżki rowerowe w województwie zachodniopomorskim. Zamierzam również przejechać przez wszystkie miasta powiatowe w naszym województwie, a ewentualnie również przez te w ościennych powiatach – mówi.
„Najpiękniejsze są szlaki przez las, tam samo powietrze jest lekarstwem”
Chodzi o szlaki z Kołobrzegu do Trzcianki, z Miastka do Siekierek, z Międzyzdrojów w kierunku Dębna i ze Świnoujścia aż do Ustki.
- Kiedy tylko mogę, staram się poruszać po ścieżkach rowerowych. Nie ma tam dużego ruchu, spalin. Najpiękniejsze są szlaki przez las, tam samo powietrze jest lekarstwem, no i jest przede wszystkim spokój – opowiada pan Henryk.
Jak podkreśla, zmęczenia nie czuje, właśnie dlatego, że cały czas bardzo dużo jeździ. Czasem nawet o wiele młodsi towarzysze wycieczek mają problem z dotrzymaniem mu tempa.

Komentarze
14