O wystawie w naszym portalu poinformowaliśmy w czwartek. Temat ukazania jednopłciowych par z dziećmi odbił się szerokim echem. Warto dodać, że wystawa Karoliny Breguły została zorganizowana jako rocznica 20-lecia innej głośnej kampanii społecznej „Niech nas zobaczą”. Pary i dzieci, które widać na zdjęciach, zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
Wystawa już po kilku dniach została częściowo zniszczona. Zdrapano twarze dzieci, a nad fotografiami pojawiły się kartki z napisami: „Zły dotyk boli przez całe życie” czy „Chroń dzieci przed zboczeńcami”. W piątek wieczorem z fotografii zostały tylko strzępy.
– Jest mi przykro, ale zdziwiona nie jestem. Gdyby takie rzeczy się nie zdarzały, to nasze kampanie społeczne nie miałyby sensu. Nietolerancja to wciąż wielki problem. Musimy pokazywać, że wśród nas są pary jednopłciowe i część z nich wychowuje dzieci – mówi Karolina Breguła w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl.
Autorka wystawy przebywa obecnie w Warszawie. Nie wiadomo, czy akt wandalizmu zostanie zgłoszony na policji.
– Takie sytuacje powodują, że dyskutujemy. Z tego zła wynika jakieś dobro, dyskusja, debata, głosy obrony – dodaje Breguła.
Projekt jest częścią wystawy „Kino Wolność”, która będzie mieć swoją premierę jeszcze w grudniu w Warszawie.
Komentarze
68